Postanowiłam się przez najbliższe tygodnie odkopać z zaległości blogowych. Zacznę od rzeczy najświeższych, bo to mam na wierzchu ukryte i nie ma problemu, żeby się dogrzebać szybko i bezproblemowo. No i liczę tez na to, że rzeczy zakopane głębiej, które są bardziej wymagające "fotograficznie" wyciągnę i pokażę w momencie, kiedy słońce zdecyduje się zagościć u nas na dłużej ;)
Na początek pokazuję na jakim etapie zatrzymałam się z dziubaniem ikony. Większość z tego co widzicie na świeżo zaczętej kartce powstało w maju (w kwietniu jak pisałam weszłam na 4 kartkę, ale to były 3-4 niteczki zaledwie wplecione i nic nie było praktycznie widać). Został mi jeszcze tydzień intensywnej pracy, a potem poświęcę się głównie ikonie :)
Po drugie Fagusia prosiła mnie o pokazanie zdobyczy wystawowych. Dużo do pokazania nie mam ;) Poza widocznymi tutaj katalogami (tylko DMC był odpłatny) i gazetkami miałam jeszcze gazetki z wzorami drutowymi i szydełkowymi, ale to była zdobycz dla siostry ;)
Sklepik zubożyłam tylko o niteczki i zestawik...
który jak zapowiadałam wyszyłam mężowi na urodziny :)
No i to chyba na dzisiaj tyle dobrego :) Do usłyszenia w najbliższym czasie !
1 komentarz:
no , za bardzo nie poszalałas na zakupach ;) ale slimaczka słodkiego upatrzyłaś :) Czyli co , za tydzień na zwolnienie ??
Prześlij komentarz