poniedziałek, 24 czerwca 2013

dawno tak nie namieszałam

Troszkę się ostatnio opuściłam z pisaniem i publikowaniem prac, choć zdjęcia gotowe na aparacie czekają tylko na obróbkę. Niestety, choć czynność nie jest zbyt długotrwała, to jest to dla mnie praktycznie niemożliwe do zrobienia. Wszystko dlatego, że sporo ostatnio z mężem gramy na komputerach*. A to wiąże się z tym, że on okupuje peceta, a ja siedzę na laptopie. A na laptopie nie da się obrabiać zdjęć, bo straszne przekłamania na kolorach tam są, niezależnie od tego jak bardzo zmieni się ustawienia karty graficznej...

Pewnie zaraz podniosą się głosy, że przesadzam, ale to najprawdziwsza prawda- z każdego komputera, na każdym monitorze (bo pod peceta mamy podpięte 2 monitory- nasze małe centrum dowodzenia) wszystkie zdjęcia które oglądam wyglądają inaczej. Kwestia parametrów matryc :(


Ale dość już o moich problemach sprzętowych. Nie wiem czy mi uwierzycie, ale ja nie pamiętam żeby czas kiedykolwiek pędził tak szybko jak w tym roku. Uwierzycie że za miesiąc muszę zorganizować imprezę na roczek Gosi?? Jest koniec czerwca, a ja psychicznie jestem jeszcze w marcu.  Może to dlatego żyję w jakiejś pętli czasowej, bo ciągle oglądam i skrapuję stare zdjęcia?


To zdjęcie z mini sesji z września pojawiło się u mnie już 2 razy, ale co z tego, pracuje mi się z nim świetnie :P Jest słodko i dziewczęco, czyli tak jak jeszcze niedawno nie miałam dla kogo robić (chociaż bardzo lubię). Do tej pory nie użyłam tak dużo kwiatków na jednej pracy. I do tego namieszałam w nich po całości - tylko 2 kwiatuszki sweetheart się powtarzają, a tak to każdy kwiat jest innej "odmiany" :) 


Rześko wyszło :)

materiały: papier, chipboardy, ćwieki, alfabet BoBunny; kwiaty, kryształki Prima Marketing; stemple Amy Tangerine i Dear Lizzy; kwiatki Rapakivi; taśma washi, perełki samoprzylepne, elementy biżuteryjne, gesso, glimmer glaze, shimmerz paint.


Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze i zapraszam niedługo na odsłonę obiecanego domku!

* jeśli macie ochotę poczytać, a może nawet posłuchać w co grywam, mogę przygotować o tym osobny wpis :)


PS. Przypominam o zapisach na candy!

czwartek, 13 czerwca 2013

urlopy zabijają kreatywność

Nie mam pojęcia czemu tak jest, ale w moim przypadku wzięcie urlopu specjalnie na tworzenie jest nieopłacalne. Wena znika, przeciwności losu się piętrzą i z planów tworzenia nie zostaje nic. Zamiast tego jest nerw na zmarnowany na sprzątanie czas i zmęczenie po rajdach na place zabaw. Niby w domu jest trochę porządniej, ale po góra 2 dniach nie ma po tym śladu.
Koniec z urlopami twórczymi, skrapować będę po pracy. Na ostatkach sił, z ogromnym kubkiem kawy, będę na bieżąco, wieczorami, twórczo odreagowywać stres.

Siadłam sobie ostatnio(znaczy tuż po zlocie) przy stole z nowymi papierkami (bo te stare poczekają jeszcze trochę skoro już kilka lat leżą, prawda?) i tworzyłam. Nakleiłam tego trochę, ale nie byłam całkiem zadowolona. Przespałam się z koncepcją, podumałam nad detalami i przy porannej kawie dokonałam ostatnich poprawek.
 document the little things
Chociaż papiery kupiłam z myślą o zdjęciach Gosi, to na pierwszy ogień poszedł Kuba. Zdjęcie zrobione podczas jesiennego spacerku do Lasu Kabackiego w 2011 roku, nie czekało więc długo i jestem tam w miarę podobna do siebie ;)

& kwiatek
Kwiatki dla chłopaków? Da się!

różowy dla chłopaka
A prawdziwym facetom nawet w różowym do twarzy :)

kwiatek i bannerek
Zadrapanka, mrrr :)

Materiały: papiery Bo Bunny Prairie Chic,  kwiatek Latarnia Morska, maska murek, perełki w płynie, tusz distress, dabber paint, ćwieki Bo Bunny i biżuteryjne bezfirmówki.

A tak to wyglądało zanim przespałam się z układem. Bidnie...


Pozdrawiam i do zobaczenia niedługo z następnym scrapem i domeczkiem!

wtorek, 11 czerwca 2013

dopełza do aparatu w 30 sekund

Jak już wspominałam wczoraj, przygotowałam pracę na konkurs Craft4You na nietypową ramkę w nietypowym kształcie. Konkurs ogłoszono na blogu sklepu w poniedziałek, ja przeczytałam o nim we wtorek i od wieczora 4 do sobotniego ranka zdążyłam rozplanować i wykonać podwójnie serduszkową ramkę.

Zdjęcia są jakie są, bo Małgosia dopełza do aparatu w 30 sekund*. I w tym czasie muszę rozłożyć brystol, odpalić aparat, ustawić pracę, cyknąć fotki z kilku kątów i zabrać pracę zanim wpadnie w niepowołane ręce. Uff.

Ramka miała nie być prostokątna ani kwadratowa. Trochę było cięcia ręcznego w tej pracy- największy serduszkowy wykrojnik jaki posiadam posłużył do wycięcia środka większego serduszka, a tym ciut mniejszym z zestawu wycięłam też tylko środek drugiej ramki (te akurat wykrojniki nie pozwalają na ładne wycięcie serduszka w serduszku, jeśli wiecie co mam na myśli). Ale efekt zdecydowanie wart wysiłku, choć mąż narzeka, że "cmentarne" zdjęcia dałam do środka...

Wykorzystane materiały: beermata; papiery i taśma washi Vivi Gade Design; papiery Crafthouse;  wykrojniki Memory box, Cherry Lynn i Spellbinders; masa clay, alfabet Prima Marketing, tusz Latarnia Morska, distress stickles, liquid pearls.

Na zdjęciach Gosiunia u taty na kolanach jak miała 6 miesięcy...

i Kuba zdmuchujący świeczki z tortu na swoich 5 urodzinach (łooo, dmuchawce!!!).

Powiem nieskromnie, że rameczka zmiażdżyła konkurencję (nikt więcej nie ośmielił się złożyć pracy na konkurs), więc zyskałam tym samym środki na superowe zakupy w C4Y :) Dziękuję raz jeszcze za wyróżnienie mojej pracy :*
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam niedługo, będą skrapy i domeczek!

*z drugiego końca mieszkania, przez "próg spowalniający" na balkonie.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

był sobie zlot...

Całkiem niedawno temu, bo w sobotę, był zlot. Obkupiłam się, ale bez przesady- pieniądze jeszcze na koncie są ;) Wyściskałam się- też bez przesady, bo mi dzidzia nie dawała dużo swobody. No i baterie w aparacie padły, więc zdjęć nie będzie u mnie. Ale! Miałam okazję "pozbyć się" jednego z tajnych projektów, więc pokazuję już co to było :)
Przegapiłam Jej urodziny 2 lata temu i w zeszłym roku, przegapiłam też przeprowadzkę- wstyd! Dlatego dostała ode mnie projekt bardziej czasochłonny- haftowany "obrazek" w jej ulubionym kolorze  do powieszenia w craftroomie. Szczęściara z niej ;)

Dla nieznających angielskiego hasło głosi ni mniej ni więcej: rób to co kochasz, kochaj to co robisz.
Wzór pochodzi ze strony Kincavel Krosses :)

Chciałam przygotować mnóstwo serduszek filcowych do rozdawania swoim ulubionym blogerkom które przyjadą na zlot, ale niestety, nie starczyło mi czasu, bo byłam zajęta przygotowaniem nietypowej ramki w nietypowym kształcie na konkurs craft4you. Ramka będzie w osobnym poście, więc już wkrótce zapraszam!
Zapraszam też do zapisów na moje candy! Mam dla was mnóstwo serduszkowych cudowności do oddania!