wtorek, 29 grudnia 2015

Hafciarskie podsumowanie roku

Witajcie!

Po pierwsze chcę podziękować za wszystkie komentarze pod poprzednim postem :) Mam nadzieję, że sporo z tego uda mi się zrealizować a wasze komentarze będą dobrą zachętą do sumiennej pracy nad wszystkimi projektami :) Zacznę chyba od jednego z rozpoczętych projektów i w kolejnych dniach stycznia będę zaczynać nowości :)

Niestety nie zdążyłam do was zajrzeć przed świętami z powodu nadmiaru obowiązków :( Ale to nic nie szkodzi, bo zdjęcia idealnie wkomponują się w hafciarskie podsumowanie roku :) Weźcie sobie herbatkę i zaczynamy ;)

Do haftu wróciłam w połowie kwietnia i zaczęłam od pracy nad ikoną. Sporo udało mi się zrobić do końca wakacji, ale pozostała jeszcze cała strona :( W tym roku nie skończę, a że nie mam ochoty pracować nad nią kolejny rok ( w lutym będzie 6 rocznica rozpoczęcia prac) postanowiłam, że codziennie będę pracować nad Nim godzinkę, a w niedziele będę pracować tylko nad tym haftem :) 
Punkt prawie początkowy z połowy maja... Nie mam zdjęcia z kwietnia, a wypełniłam sporo tła za aureolą :( 

I stan na dzień dzisiejszy :) Już bliżej do końca niż dalej :)


Jakoś w międzyczasie zrobiłam coś dla znajomych graczy :)

Kolejnym haftem nad którym pracowałam w tym roku była baletnica. Zaczęta w grudniu i odłożona na bok. Doczekała się ukończenia 1 lipca :)


I oprawiona baletnica :)


Przez cały lipiec pracowałam nad pamiątką ślubną dla kuzyna. Skończyłam chyba 4 sierpnia. Zdjęcie oczywiście sprzed prasowania i oprawy, ale co zrobić, innego nie mam. Muszę popracować nad robieniem zdjęć skończonych produktów...


Na przełomie sierpnia i września pracowałam nad jednym z prezentów świątecznych. Szybko udało mi się skończyć haft, a wykończenie nastąpiło... 26 grudnia, godzinę przed wyjazdem do dziadków. Pudełeczko się podobało i to najważniejsze :) Mam pomysły na kilka podobnych pudełeczek i wiem co muszę poprawić przy oprawie kolejnych prac. Hafcik po skończeniu ...


i na pudełeczku :)


W tym roku pracowałam też nad żaglowcem :) Prawie skończyłam haft i na początku roku będę zmuszona dokończyć backstitche :) Stan z początku roku...


i stan na dziś :)


W październiku zrobiłam pana Dynia dla Pieguchy :) Nie oprawiałam i wciąż czekam na zdjęcie ukończonego haftu na blogu nowej Pani Dyniowej ;)


Od połowy września pracowałam nad Spockiem dla siostry. Skończyłam go pod koniec października. I jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego :) Jeszcze na pewno sięgnę po jakiś schemacik od Cloudsfactory :)


I w ramce :)



Przez większość listopada pracowałam nad pamiątką ślubną dla siostry. Haft wyszedł duży, zmieścił się akurat w ramkę 40x50 z IKEA. Zdjęcia końcowego oczywiście nie mam, czekam aż mi siostra dośle do mojego "archiwum", więc tylko zdjęcie poglądowe ze sklepu mogę pokazać...


Ale w przerwach od tego ogromnego prezentu haftowałam zielony samplerek dla rodziców :) Dostali go pod choinkę, ale nie oprawiony. Jednak len jest samemu ciężej oporządzić i wolałam zrobić to w późniejszym terminie, kiedy nie będzie pośpiechu i niczego w ten sposób nie zepsuję.



W ramach świątecznych prezentów zrobiłam jeszcze aniołka dla dziadków :) Wzory Lavender and Lace są piękne, nie da się ukryć :) Za rok zrobię im drugiego do kompletu i oprawię w identyczną ramkę. Musze wam powiedzieć, że z ramkami mi się poszczęściło- szłam sobie po syna do szkoły spacerkiem i patrzę, a tu ktoś dwie ramki wystawił pod śmietnik. W jednej była zbita szybka ale mi to nie przeszkadza, bo we wzorze użyłam koralików. Powiem wam, że styl ramki pasuje idealnie do aniołka :) Tak ogólnie to jest to wzór darmowy ze strony www.tiag.com haftowany na lnie 32 ct.


W międzyczasie zaczęłam jeszcze kilka rzeczy :) Jedna z nich to darmowy wzór od HAED. Nie chciałam haftować całości, więc przykadrowałam go sobie i robię sam portret :) Mam już wszystkie kolory do niego i zacznę pracę nad nim od uzupełnienia luk w hafcie :)


Dodatkowo w listopadzie zaczęłam nowy wzorek od HAED, specjalnie na ich wyzwanie. Na razie nie ma dużo, ale nie miałam czasu na dłużej nad nim przysiąść. Zastanawiam się, czy w przypadku tego wzoru nie wyhaftować najpierw całego koloru czarnego i potem wypełniać kolorami...



Żeby nie było smutno zajęłam się też oprawieniem rzeczy, które zalegały mi skończone od jakiegoś czasu. Pod nożyk introligatorski poszedł karton na plecki dla kilku fajnych projektów :)




Moim zdaniem, sporo się w tym roku wydarzyło pod kątem hafciarskim :) Ciekawe czy w przyszłym roku będę miała podobną ilość ukończonych projektów :)

To by było na tyle w tym roku :) Zobaczymy się po Sylwestrze, życzę więc wszystkim szampańskiej zabawy i wszystkiego hafciarskiego w nowym roku :)



poniedziałek, 21 grudnia 2015

Zwariowany rok 2016

Witajcie!
Dzisiaj wreszcie przygotowałam obiecywany od dawna post z moimi planami na 2016 :) Powiem, że plany mi się zmieniły kilka razy przez życiowe zawirowania, ale myślę, że nawet dobrze na nich wyszłam ;)

Na początku wytłumaczę Wam skąd u mnie takie plany. Od lipca lub sierpnia siedzę sobie na anglojęzycznych grupach hafciarskich na FB i tak ktoś rzucił hasło o swoich planach na "Cross Stitch Crazy 2016".  To było dla mnie szaleństwem, zaczynać tyle rzeczy na raz (niektórzy rozpoczynają po jednym projekcie na każdy dzień stycznia, a są też wariaci, którzy będą rozpoczynać nowy projekt każdego dnia następnego roku!). Ale ta myśl do mnie wracała. I wracała. I wracała... Więc postanowiłam, że też wezmę udział, ze "standardowym" zestawem 15 projektów. Jest to o tyle luźno ułożone, że można z nowymi projektami wymieszać swoje WIPy i UFOki :) 

Nie wiem, czy to tylko ja tak mam, ale nie zaczynam robić rzeczy które chciałabym sama dla siebie zrobić, bo inne rzeczy wpychają mi się w kolejkę. Ale jak już coś zacznę to to kończę, więc jak zacznę te projekty to już nie będzie odwrotu i je zrobię :D

Na początku miesiąca będę sięgać codziennie po inny projekt i rozpocznę lub będę kontynuować nad nim pracę przez 24 godziny. Kiedy każdy jeden zostanie przeze mnie ruszony przejdę do bardziej luźnego podejścia i będę pracować: 
A. Nad czymś małym co szybko mogę ukończyć i zmniejszyć liczbę rozpoczętych prac,
B. Nad większym projektem nad którym bardzo przyjemnie będzie mi się pracowało i nie będę miała ochoty się z nim rozstawać. 
C. Kiedy zostaną mi same duże projekty będę co tydzień wymieniać projekt, żeby mi się nie przejadło patrzenie ciągle na to samo i żeby w każdym było widać postęp.

Oczywiście zaznaczam, że nie wykluczam rozpoczęcia jeszcze czegoś w międzyczasie ;)

Ciekawe? No to zaczynamy! Kolejność jest przypadkowa, więc nie przywiązujcie do niej wagi ;) 

1. Country kitchen, wzór z CrossStitchera nr 209 Będzie z pewnością słodko wyglądał na tej kropkowanej aidzie 14 ct :) Zrobić go mam ochotę odkąd kupiłam gazetkę prawie 5 lat temu :P



2. HAED freebie Ice Princess- ja haftuję tylko portret bez tła, więc powinno się szybko dać ukończyć tę pracę :)



3. SAL Kolorowanka- na grupie jest pani prowadząca sklep z wzorami (artecy.com) i specjalnie dla nas stworzyła wzór do haftu na podstawie kolorowanki dla dorosłych. Najpierw zrobimy całe kontury, a potem będziemy wypełniać kolorami według własnego uznania :) Wzór jest niespodzianką, wiem tylko, że to wzór kwiatowy, więc nie mogę wam pokazać co to będzie :)


4. Biała róża VE z jednej z posiadanych przeze mnie książek tej autorki. Będę ją haftować na lnie w kolorze piasku, już nie mogę się doczekać :)



5. HAED Wisdom autorstwa Toma Allena. Nie jest mały, ale nie robi się w nim tła :) Docelowo ma być prezentem na zakończenie 3 klasy dla wychowawczyni Kuby. Żeby nie było, dostanę zwrot kasy za materiały i może jakiś bonus ;) Będę haftować na płócienku 28ct 1x1 pełnym krzyżykiem, a samo płócienko od Fabric Flair ma nadruk przypominający niebo, będzie więc wyglądać słodko :) I można ją będzie uprać na koniec :)



6. Syrenka z rozgwiazdą - kupiona kilka miesięcy temu, zawiśnie w pokoju dzieciaków. Planuję dodać trochę błyszczących nici, żeby wyglądała jeszcze lepiej :)



7. Morski sampler. Ufok. Śmieć :( Zrobiłam trochę i odłożyłam. I zapomniałam o jego istnieniu... Niestety kratki zrobiłam mazakiem spieranym wodą. Mazak jak widać zniknął sam z siebie, ale zostawił ślady. Niestety, one średnio chcą zejść z materiału, a tło nie jest całe zakryte :/ Tak więc zacznę to od początku na innej tkaninie i mulinami DMC które mi nie puszczą barwnika na koniec pracy tak jak muliny używane przez DIMENSIONS w starych zestawach...




8.Royal dreams. Mój wymarzony fraktal, który śni mi się po nocach :D mam ochotę zacząć go już teraz, ale to chwilowo niemożliwe ;) Nie mogę się już doczekać, chociaż pracy trochę z nim będzie. Będę go haftować na aidzie 18 ct. Marginesu dałam po 8cm z każdej strony, ale i tak roboty przede mną jak widać trochę ;)


9. Zestaw DMC. Leżał w moich zapasach i łapał kurz. Podejrzewam, że szybko go ukończę, bo to w przeważającej części backstitche :)


10. Niebieska klatka DMC. Miał być w tym roku na gwiazdkę, ale wypadła z kolejki. A że haftowało się go przyjemnie (robiłam test na lnie dmc, który wypadł niekorzystnie dla lnu dmc, ale korzystnie dla wzoru), to w nadchodzącym roku koniecznie musiałam go uwzględnić w planach.



11. Zielony Płaszczyk DMC. Tutaj zielony jest mieszany z 3 odcieni zielonego, więc potrzebowałam do niego tkaniny maximum 28 ct. Ten len od dmc o którym pisałam przed chwilą wykorzystam w tej pracy. Przecież nie wyrzucę na śmietnik skoro kupiłam...


12. HAED Mini Pixie Dreams. Rozpoczęłam to w ramach wyzwania na grupie HAED na fb. Raczej nie skończę całego w przyszłym roku, ale postaram się zrobić jak najwięcej :)


13. Ważki :) Wzór zakupiony dawno temu, nawet najstarsi górale nie pamiętają kiedy. Na tej tkanince postaram się zmieścić wszystkie 3 ważki i może mi nawet cos zostanie na inne projekty :)


14. Zestaw Vervaco. Córa (3 l.) ma już metryczkę, pora więc na syna (8 l.). Moja jedyna zmiana to wymiana aidy na kawałek płótna 28 ct :) 


15. Dama Pik od Mystic Stitch. Haft zaplanowany po ikonie. Pojawił się fraktal który koniecznie muszę wyszyć teraz, a dama pik zostałaby zepchnięta na dalszy plan. Jeszcze trochę poleży w szafie i przestanie mi się podobać :/ Dlatego wreszcie ją zacznę :)

I to tyle! Szalone mam plany, nieprawdaż? Wiem, że kolosów nie uda mi się ukończyć, ale chcę je rozpocząć i zrobić ile będę mogła. Wszystkie mniejsze projekty planuje za to ukończyć :) Tak jak już wspominałam, zostawiam sobie prawo do rozpoczęcia jeszcze czegoś w "miedzyczasie" :P

Do usłyszenia po Świętach :) Jeszcze wrócę z życzeniami i fotkami oprawionych prezentów gwiazdkowych :D

Buziaki!
Aga



środa, 9 grudnia 2015

To prawie koniec

Witam!

Wpadam dzisiaj na szybciutko z nowinami :) Ślub siostry jak wiecie odbył się w ubiegłą sobotę i powinnam Wam teraz pokazać ukończony prezent. Tak się jednak nie stanie, bo... nie zrobiłam mu zdjęcia ;) Haftować skończyłam na czas, chociaż nie miałam duzo czasu na oprawę- skończyłam dosłownie 5 minut przed wyjściem. A aparatu nie złapałam w porę więc może jak uproszę siostrę to mi coś podeśle :P

Ale żeby nie było tak bez zdjęć to dzisiaj zdjęcie świeżutko ukończonego ogrodniczego samplerka na prezent świąteczny. 


Zastanawiam się, czy oprawić go w ramkę czy może umieścić na pudełku wypełnionym akcesoriami ogrodniczymi, hmmm...

Nie wiem komu go w końcu dam, bo mam mały plan, ale wszystko zalęży jak szybko uda mi się go zrealizować. Jeśli się wyrobię, to do świąt zrobię jeszcze 2 rzeczy haftowane :) A po świętach to będzie jeszcze więcej czasu i postaram się wykończyć coś jezcze w tym roku kalendarzowym.

Zmykam załatwić kilka spraw i postaram się przygotować na piątek swoje plany na 2016 :) Możecie spróbować zgadywać, ale i tak się pewnie nie uda :P

Do usłyszenia niedługo :)

poniedziałek, 23 listopada 2015

Przedsmak szaleństwa

Witajcie!

Prace nad haftem dla siostry postępują dość sprawnie i połowę już mam za sobą :) Dziękuję za wszystkie życzenia! Wygląda na to, że spokojnie zdążę w terminie, nawet biorąc pod uwagę to, że w weekendy nie stawiam ani jednego krzyżyka. I że haftuję dodatkowe dwa projekciki ;)

Pierwszy z projekcików to kolejny gwiazdkowy prezent. Powiem wam, że ten haft to czysta przyjemność, nawet pomimo używania drobnego lnu :) Bardzo podoba mi się efekt który na tym hafcie uzyskuję i z pewnością będę częściej haftować takie drobiażdżki. Zaplanowałam sobie oczywiście coś innego, ale przez sampler ślubny nie wyrobiłabym się. A z tym maleństwem zdążę bez problemów  :) Tak więc zaczęłam go 6.11 i haftuję w momentach kiedy mam ochotę haftować ale niekoniecznie mogę lub chcę włączyć komputer gdzie trzymam swoje cyfrowe wzory (dalej nie dałam rady dojść do punktu i wydrukować sobie części wzorów ;)


Po kilku dniach miałam już większość fartucha i zaczynałam kaloszki.


Dzisiaj mam już większość krzyżykowania za sobą. Jeszcze tylko kilka dziesiątek rozrzuconych xxx i backstitche :) Nie wiem czy to kwestia lnu który wybrałam, ale wydaje mi się, że mój fartuszek jest ciemniejszy niż ten z książki. Trzy razy upewniałam się, że nie pomyliłam kolorów więc może to kolor tła? Doniczki i reszta nie wyglądają na bledsze, więc może model wykonano inną nicią i nigdzie o tym nie napisano? Grunt, że szybko przybywa obrazka i niedługo go skończę :)

Przy okazji pokażę, gdzie przerwałam pracę nad żaglowcem. Wrócę do niego jak tylko będę miała pamiątkę za sobą :)

Pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia za jakieś 2 tygodnie :)

PS. Plany na przyszły rok już prawie mam gotowe i przedstawię je w połowie grudnia. Przygotuję was mówiąc tylko, że nie ma ludzi normalnych, są tylko niezdiagnozowani ;)

Anek- ja bardzo lubię haftować duże rzeczy rodzinie. to tylko kwestia tego, że mam mało czasu i się stresuję ;) a teraz jak już widzę, że zdążę, to się mniej denerwuję  i haft to czysta przyjemność :P

środa, 18 listopada 2015

Już nigdy nic nie zaplanuję...

Witajcie!

Co tam u Was słychać? Ja właśnie oduczam się planować rzeczy. Wiem, że jest to sprzeczne z ogólnie pojętym zdrowym rozsądkiem, ale tak to własnie u mnie wygląda. Pamiętacie mój post z wakacji o planowaniu świątecznych prezentów? Aha. No to właśnie jednej rzeczy w nim nie uwzględniłam- planów innych. Zwłaszcza planów wcześniej nie zaplanowanych :/

Kiedy pisałam swój post prawie 3 tygodnie temu świat był piękny i prosty a ja wyrobiłabym się ze wszystkim i miałabym czas na spokojne haftowanie ikony (tak, pamiętam o niej i tęsknię, bo naprawdę chciałabym wreszcie GO ukończyć!). Ale do rzeczy. Pamiętacie ten haft który miałam zacząć dla średniej siostry? 


Nie zrobię go. Przynajmniej nie w tym roku i pewnie jednak dla siebie a nie na prezent ;) Dlaczegóż nie miałabym haftować takiego ładnego obrazka siostrze? Otóż dlatego, że haftuję ten.


Tak, tak. To pamiątka ślubu ;) Siostra ogłosiła 1 listopada, że pobiera się ... 5 grudnia! Przyczyną nie jest rosnący brzuszek, jak mogłoby się wszystkim wydawać. Siostra zwyczajnie chce się załąpać na dofinansowanie kredytu mieszkaniowego, a do tego muszą być z T małżeństwem przed końcem roku ;)

Nie wiem co mnie podkusiło, żeby plan zmienić i haftować sampler ślubny na ostatnią chwilę, ale stało się! Stwierdziłam, że powszechnie znane już "zombiaki" wyjdą mi bokiem i że drugi raz w tak krótkim czasie nie wyrobię nerwowo haftując taki duży projekt. Dlatego weszłam na etsy i w swoich ulubionych (do tej pory tylko do przeglądania) sklepach szukałam ślubnych samplerów w ptakami. Bo siostra lubi w końcu pierzaste stwory, to niech ma. Ten spodobał mi się najbardziej z serii "Love birds" tej autorki. Kupiłam i po ściągnięciu na dysk zapłakałam. Nie, że wzór niedorobiony, nieczytelny i w ogóle. Nie że zbankrutuję kupując kolory do niego. O nie... Głupio nie spojrzałam się na rozmiar haftu i teraz palce mi mdleją od haftowania. 

Bo to cudeńko ma... 

*werble proszę*

... 280x224 krzyżyki!

Do tego nie mam kiedy podskoczyć do najbliższego punktu i wydrukować potwora i haftuję z monitora. Dziękuję Piegucho za namiary na sklep, dzięki tobie nie zbankrutuję na materiale na kolosy;) Kanwa 18ct z Hobberii o wymiarach 71x61 cm (zahaftowane zostanie ok. 50x40 bo dałam trochę marginesu do oprawy) zajmuje całe moje duże krosno i zasłania mi monitor, więc dodatkowo to mi utrudnia pracę :P  



Zdjęcie z 13 listopada, więc już sporo nieaktualne, bo strona została skończona i dolną część pod tą szarą częścią skrzydła robię. Te czarne linie z lewej to żyłka którą sobie chciałam zakratkować kanwę. Zrobiłam te dwie linie i uznałam, że dam radę bez siatki, bo za długo to trwa. Powinnam była zrobić chociaż linie środka to byłoby mi łatwiej uniknąć pomyłki. Tak, po wyhaftowaniu niebieskiego paska nieobecnego na zdjęciu okazało się, że wychodzi on o 4 xxx ponad moją siatkę, a tak naprawdę, to od ostatniego krzyżyka do krawędzi powinno mi zostać jeszcze 6 pustych pól... Czyli na samym początku zaczęłam haft o 10 kratek wyżej niż powinnam. Nic to, nikt się nie dowie ;) 

Ponieważ po raz kolejny się wkopałam w haft z dedlajnem proszę Was drogie Czytelniczki i Czytelnicy o przesłanie mi porządnego kopa w tyłek kiedy następnym razem pomyślę o robieniu tak dużej pracy w bardzo ograniczonym czasie :/

Dziękuję wszystkim za komentarze! I do usłyszenia niedługo!

PS. Żeby było wiadomo na pewno, że jestem szalona, to powiem, że w międzyczasie coś jeszcze innego haftuję :P Ale to już w innej notce ;)

piątek, 30 października 2015

Mnóstwo rzeczy na raz

Hejo!

Ostatnie tygodnie strasznie mnie zdezorganizowały :/ Nie wyrabiam tyle xxx co wcześniej, nie czytam tyle samo co kiedyś, nawet nie gram tyle co jeszcze miesiąc temu... To chyba jesienna melancholia i brak kofeiny w organizmie.

W każdym razie postępy niewielkie w żaglowcu poczyniłam. Nie tyle co bym chciała, ale lepszy krzyżyk zrobiony niż ten do postawienia ;) Pomału wypełniam morską toń i mam nadzieję, że pójdzie szybko, bo to w większości połówki robione rózną ilością nitek. Jedyne co mnie denerwuje w tej pracy to moje stare krzyżyki. Niestety, kiedyś pozostawiały wiele do życzenia, zwłaszcza te z łączonych kolorów :( 



Znana wszystkim piegucha pokazywała ostatnio swoje kwiatki w bambusowych ramkach. Posiadałam taką i z przyjemnością pozbyłam się jej na rzecz nowej właścicielki ;) A żeby ramka nie wędrowała sama, dorzuciłam jej towarzystwo w postaci Pana Dynia ;) Tydzień na coś nowego i fajnego do haftowania :) Tkaninka to 28ct eavenweave z moich zapasów którą własnoręcznie zafarbowałam. Do tego po raz pierwszy haftowałam przez dwie nitki tkaniny :) Idzie się przyzwyczaić po chwili, ale chyba bardziej podobałoby mi się na drobniejszej tkaninie.


Tutaj lepiej uchwyciłam kolor jaki mi wyszedł ;)


Pan Dyń jest częścią darmowego wzoru Halloweenowego od Passione Ricamo. Naprawdę warto sprawdzać strony producentów w poszukiwaniu darmowych wzorów :)

Z innych wzorów to ukończyłam projekt dla siostry :) Przyznała mi się, że nie ma czasu na internety bo studiuje, więc tutaj moge pokazać co tam dla niej wydziubałam :) Na FB nie wrzucę bo tam zagląda regularnie, ale przynajmniej tutaj moge pokazać. I dobrze, bo by mnie to zeżarło do grudnia ;)

Spock rządzi! Żyj długo i prosperuj. Chyba uczynię to moim motto na następny rok ;)


Wzorek od Cloudsfactory wygląda niepozornie, ale zajął mi sporo czasu. W końcu 202 na 202 krzyżyki to całkiem sporo :)

Jak tylko skończę żaglowiec (oby niedługo) zacznę prezent dla średniej siostry. A w międzyczasie zaczynam jeden z wzorków kupionych podczas promocji HAED :D Będę haftować Mini Pixie Dreams. Wszystko w ramach wyzwania na grupie FB, gdzie trzeba minimum 100 krzyżyków tygodniowo postawić  przez 4 tygodnie. Pod koniec wyzwania uczestnicy dostaną specjalnie z tej okazji wzór HAED :) Nie wiadomo jaki, ale jak praktycznie za darmo można dostać, to ja w to wchodzę :) Na razie kratkuję sobie tkaninkę, a w weekend poczynię pierwsze 100 xxx czarną muliną Anchora. Zobaczymy czy kryje dużo lepiej, czy tylko trochę lepiej ;)



Aha, zapisy na wyzwanie już minęły, więc tego ;)