Udało mi się znaleźć zagubione zdjęcie o którym pisałam ostatnio :) To chyba jakaś odmiana prawa Murphy'ego, bo jak tylko coś zgubimy i napiszemy o tym publicznie (albo jak tylko kupimy nowy egzemplarz tego czegoś), to zagubiona rzecz cudownie się odnajduje.
Bądź co bądź, możecie już zobaczyć mój lift pracy Brises. W sumie to nawet podobny, ale tym razem daleko, oj daleko odeszłam od pierwowzoru ;) Przynajmniej wykorzystałam pewne bardzo stare die-cuty i naklejki. Ciekawa jestem z jakimi zamiarami ja je wtedy kupiłam, hmm, takie dziewczęce wzory i kolory...
Pozdrawiam i do usłyszenia niedługo!