Strasznie się cieszę, że trafiłam na scrapbooking i dzięki niemu jedno hobby może opowiadać o drugim :)
Ten scrap jest efektem inspiracji kolorową puszką napoju energetyzującego z kobiecej edycji . Puszkę dostałam jeszcze przed warsztatami i odkładałam ją na właściwy moment, czyli na "po warsztatach". Minęły prawie 2 miesiące od kursu i wreszcie uznałam, że skończyłam! Cały miesiąc szperałam na haftkami, kwiatkami, guzikami i pierdółkami odpowiednimi do tej "opowieści". Wreszcie skończyłam i teraz patrzę na ten scrap z odrobiną dumy i samouwielbienia ("yes, yes, yes! ładnie mi kompozycja wyszła"), ale też z odrobiną wstydu i zażenowania ("o boże, takie brzydactwo, tak mi kiepsko chlapnęło tutaj, tak to nienaturalnie wygląda!czy komuś się to może spodobać?? i jeszcze taki pasztet na tym zdjęciu, błe!").
Jest jaki jest i już go nie będę poprawiać. W końcu jest tylko MÓJ!
Jakby ktoś był ciekawy, to użyłam owczych papierów, metalowych różyczek i białych goździków z crafthouse, do tego różne żelastwo i pojedyncze ćwieki z różnych zakamarków. W ramach mediów użyłam gesso (do stonowania różu tła), glimmer mistów i tuszu distress.
8 komentarzy:
świetny LO!!!
Fantastyczny scrap :)
Naprawdę super kompozycja, a dobieranie dodatków bardzo udane, są fantastyczne! Lekkość połączona z wyrazistością, o.
Super, super, super! Pozdrawiam!
Zanim przeglądnęłam ostatnie zdjęcie coś czułam, że wiem chyba jaka to puszka będzie :P i się nie pomyliłam - u mnie ta puszka stoi na honorowym miejscu :)
No a scrap bardzo pomysłowy, podoba mi się :)
A ten pasztet na zdjęciu, to konkretnie w którym miejscu, bo jakoś go nie widzę? :-)
Oj cudowne, tak! Cudowne :)
Ile smaczkow tu widze, piekne kwiatki, blyskotki, malutkie nozyczki... Super!
Prześlij komentarz