Zaczynam od moich ostatnich hafciarskich nabytków, żeby dziewczyny na mnie nie narzekały, że kupuję, a się nie chwalę :P Zaszalałam sobie ostatnio w needlearcie w związku z promocją na zestawy do wyszywania Dimensions. O tym żaglowcu myślałam już od roku, ale jakoś nie miałam chęci i siły na niego, ale teraz stwierdziłam, że taka okazja prędko się nie powtórzy więc razem z żaglowcem do koszyczka wskoczyło jeszcze kilka "naprawdę potrzebnych" rzeczy i uzbierało mi się na darmową wysyłkę :P A gazetkę z wzorami misiów dostałam w prezencie :)
Poza zestawikami zaszalałam i kupiłam kilka nici kreinik, zwłaszcza ta niebieska mi się podoba
no i sporo mulinek: satynowych, zwykłych i cieniowanych - przeznaczonych głównie do prac needlepointowych (wpis z nimi już wkrótce!)
Drugą część wpisu zapodaję sobie sama jako kopniak, bo jak tak można się opierdalać?? Mowa oczywiście o mojej ikonie, która powinna być już zrobiona przynajmniej do połowy, a ja mam dopiero coś koło 18% całości.
Na dzień dzisiejszy jest jej tyle, ale wcale nie zacznie teraz szybciej jej przybywać, bo na tamborek wskakuje teraz żaglowiec- prezent dla męża na jego urodziny, który musi zostać ukończony do połowy kwietnia. Haftuję od środy wieczorem więc postęp jest minimalny... miałam dzisiaj do wieczora nad nim pracować, ale niestety, idziemy w odwiedziny do teściowej, więc nici z moich planów :(
Skoro już pokazuję swoje zaczęte prace, wstawię też swoje UFOki (podoba mi się to określenie :) ), czyli prace z "odleżynami". Zaczynając od najstarszych:
1. Bukiet tulipanów, zaczęty w 2008 roku, haftowany całą muliną pełnymi krzyżykami na kanwie gobelinowej. Czemu tak grubo? Bo wykorzystuję kanwę z nadrukiem która dawno temu dostałam na gwiazdkę, a że żal mi czegokolwiek wyrzucać to postanowiłam wyszyszyć coś na odwrocie i spod mniejszej ilości nitek prześwitywały ciemne elementy z nadruku. Straciłam rachubę zużytych motków białej muliny przy dziesiątym (i pewnie coś koło 4 jeszcze potrzebuję ...
2. Subversive sampler, czyli sampler wywrotowy ze strony kincavell croses. Haftuje go tylko w czasie PMS gdy nie mam w domu czekolady ;) Leży zaczęty od września lub października 2010... Odłożyłam go kiedy skończyła mi się mulina, i nawet po uzupełnieniu braków nie mogłam się do niego zabrać...
3. Praca zaczęta w listopadzie lub nawet w październiku 2010. Brakuje w niej reszty konturów na babeczce no i muszę dohaftować na niej brakującego kwiatuszka wcześniej...
Po podsumowaniu okazuje się, że wcale nie mam tego dużo, czyli nie jest ze mną źle :) 5 rozpoczętych prac to jest baaardzo mało :P
Pozdrawiam zaglądających i przy okazji zapraszam wszystkich na stronę Hafciarki, na której znajdziecie linki do rożnych ciekawych hafciarskich blogów :)
7 komentarzy:
Aha! Czyli nie tylko ja Cię ochrzaniłam, że się opinkalasz! Zakupy fajowe, ale już się boję spytać za ile dają darmową przesyłkę:( Ja kilka dni temu też haftowałam kilkoma metalizowanymi i satynowymi mulinami oraz kreinikiem:) Oj, satynowa mulina to moja ulubiona. Bosko sie nia haftuje:D A z ufoków, to najładniejsze sa te mufinki. Cudne, wiec koncz je szybko!
Twój trzeci UFOK, mam w moich niedalekich planach hafcikowych. Śliczne są te muffinki. Uwielbiam ciastkowe wzory. :-)
Pozdrawiam
Pięęęękne!!!
Nawet te niedokończone ;)
:*
A u Ciebie znów cuda, cudeńka :-)
Mam nadzieję, że jesteś już zdrowa i pełna zapału do pracy, więc dokończenie wszystkich robótek - i tych bieżących i tych zaległych - pójdzie Ci jak z płatka.
Pozdrawiam serdecznie :-)
ciekawe prace :)
zapraszam do mnie ;]
oj , pokazałaś tyle, że nie wiem na którym się skupić , hihihi, trzymam kciuki za kończenie tego co zaczęte i strasznie zazdroszczę tych zakupów - toż to istne szaleństwo ! ;-)
Zakupki pierwsza klasa! Aż ślinka cieknie;) Ja też mam parę rozpoczętych prac i już myślę o kolejnych, więc się nie przejmuj!:)
Pozdrawiam!
Cyber Julka
http://www.cyberjulka.blogspot.com/
Prześlij komentarz