Witam w ten upalny poranek!
Przez ostatni miesiąc miałam strasznie mało czasu na internet. Kiedy zorientowałam się, że jest już sporo po 10tym czerwca, a ja znowu zapomniałam o podsumowaniu, postanowiłam poczekać do początku lipca. Dzisiaj bardzo się pilnowałam i siadłam do napisania tego podsumowania.
Przede wszystkim trwały prace nad fraktalem. W maju skończyłam ostatnią stronę w rzędzie, w czerwcu przeniosłam się wyżej i pracowałam nad środkową częścią wzoru. Pikseloza, ale nie jakoś przerażająca.
Tak było pod koniec maja...
A tyle było na koniec czerwca :)
W maju udało mi się poświęcić trochę czasu mojej najstarszej robótce, czyli lodowej księżniczce. Tutaj pracuję kolor po kolorku, trzeba się więc przypatrzeć uważnie, żeby zobaczyć różnice. W tym miesiącu też chcę trochę nad nią popracować i być może wypełnić całą suknię.
W maju udało się też popracować nad kolorowanką :) Został mi już tylko jeden kwiatek i skończę wreszcie ten obrazek :) Macie jakieś sugestie kolorystyczne?
No i na koniec pokazuję moją wróżkę. Od dzisiaj znowu dołączam do wyzwania haftu codziennego na tej pracy. Będzie nudno przez dłuższy czas, bo będę haftować czarny, a jest go sporo na stronach w górnej części. W sierpniu pewnie postęp będzie minimalny, bo jedziemy na wakacje i haftować będę pewnie tylko symbolicznie. Życzcie mi wytrwałości :)
No i na koniec pokazuję co udało mi się przeczytać i odsłuchać w ostatnich 2 miesiącach.
W maju przeczytałam aż 16 książek, z czego 7 było w formie audiobooków (wszystkie książki Maxa Czornyja oraz książka "Agatha Raisin i ciasto śmierci")
W czerwcu książek było 17, z czego tylko 4 audiobooki (wszystkie książki z cyklu o Agacie Raisin). Odsłuchałam też na Storytel Terror Maxa Czornyja. Cieżko powiedzieć czy to książka czy słuchowisko czytane w epizodach... Ale zajęło mi to 10 godzin, jest więc porównywalne do nie za grubej książki.
Plan na lipiec to oczywiście fraktal, wróżka i mnóstwo książek :)
Do usłyszenia niebawem!
6 komentarzy:
wow, nieźle ci idzie-) pozdr. Szczególnie wróżka przypadła mi do gustu-)
Wynik czytelniczy imponujący - jakoś nie potrafię się tak zorganizować czasowo, żeby tyle czytać i słuchać. Za postępy w haftach mocno trzymam "ćkuki" - powodzenia :-)
A co do pogody, to u nas od kilku dni listopad, brrr...
niesamowite postepy ..i w pracach i w lekturze :)
Bardzo ładne hafty :)
Te prace to wyzwanie, podziwiam Cię nie mialabym cierpliwości, ciekawe jaki bedzie efekt końcowy.☺️
Super! :)
Prześlij komentarz