Udało mi się wreszcie naprawić komputer! Nie działa tak jak bym chciała, żeby działał, ale po kilku ulepszeniach nie będę miała do jego pracy więcej zastrzerzeń. Tylko klawiatura mi nie działa jak należy i muszę po 5 razy sprawdzać czy nie ma literówek ;) Jeśli jakieś przeoczyłam to przepraszam.
Przez ostatni miesiąc nie miałam czasu, żeby sięgnąć po igłę, tak więc od ostatnich bombeczek czerwcowych udało mi się w ten weekend zrobić tylko 3 bombeczki lipcowe. Mulinę złapałam w pośpiechu, tak więc odcień jest inny niż na bombkach z ostatniego miesiąca. Nie miałam ochoty haftować na kanwie tej ostatniej bombeczki więc sięgnęłam po kanwę plastikową
Zaległe hafciki powinnam zrobić w najbliższych dniach. Może uda mi się też wykończyć chociaż kilka z już wydziubanych bombek. W końcu od tego mam urlop, żeby odpocząć od wszystkiego, a haft to najlepszy sposób. Inne plany urlopowe to też praca nad fraktalem. Mam spore opóźnienie przez tę moją codzienną bieganine i brak czasu :/
Zobaczymy, co mi sie uda zrobić przez najbliższe prawie 4 tygodnie.
Do usłyszenia!
3 komentarze:
Super bombeczki.
To prawda - haft to najlepsza forma relaksu :-)
Agnieszka lipcowych bombek też nie podlinkowałaś ;). Ale też Ci je zaliczam :).
Prześlij komentarz