Nie miałam zamiaru pisać jeszcze przez kilka dni, ale wczoraj spotkało mnie małe szczęście, którym muszę się podzielić :)
Siedzimy sobie w domku wieczorem i nagle dzwoni domofon. Bardzo rzadko ktokolwiek do nas dzwoni, więc byliśmy raczej zaskoczeni. Jeszcze większym zaskoczeniem było to, że szedł do mnie listonosz! Nic nie zamawiałam ostatnio, niczego się nie spodziewałam i zupełnym zaskoczeniem była dla mnie paczka od Pieguchy :D Wredna zaraza postanowiła się odwdzięczyć za moja paczkę z października, a pisałam jej że porządek i odgruzowanie rupieci to dla mnie największy prezent ;) A skoro teraz wysłała mi paczkę z cudnościami to ja muszę teraz popracować nad planem zemsty ;) Oj, będzie grubo! (ale jeszcze nie teraz :P)
Przechodząc do paczuchy to zostałam obdarowana setką świetnych przydasi i teraz obowiązkowo muszę coś z tego zrobić :) O aidzie już myślałam, na guziczki też mam wstępne pomysły i tylko wstążki mi zostają do zagospodarowania ;) Ale najfajniejszą częścią paczuchy były zestawiki! Kwiatek trafi do torebki i na najbliższym obiadku u rodziców zrobię go popijając popołudniową kawkę :) A zestawik z owalną ramką jest bezbłędny! Koniecznie go zrobię, ale nie wiem czy akurat z tą ramką wykorzystam, bo mam na nią inny pomysł :) Wszystko zostało dopełnione sweterkową kartką :)
Dziś zdjęć haftów nie będzie, bo czekam na chwilę samotności w domu, co nastąpi dopiero jutro jak mąż zacznie nową pracę. Wtedy pokażę Wam dokładnie co i jak haftowałam w tym roku :) Ten rok zapowiada się mocno robótkowy :)
Do zobaczenia niedługo!
PS. Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny!
1 komentarz:
Paczucha od Pieguchy bardzo fajna. Aż mi się oczy do wstążek uśmiechnęły.
Prześlij komentarz