Tak, tak, właśnie wczoraj w przedszkolu mojego syna dzieci "dostały" niespodziankę na dzień dziecka :) Razem z Paniami z przedszkola i mamami innych dzieci sprezentowałyśmy dzieciom przedstawienie Jaś i Małgosia (na podstawie scenariusza Brzechwy)!
Moim zadaniem było odegranie strasznej wiedźmy :)
Choć ćwiczyłyśmy od połowy kwietnia to całego tekstu nie znałyśmy na pamięć. Przy zabieraniu rekwizytów i dekoracji z przedszkola zapomniano o mojej miotle i masce wilka, a nawet o wyciętych wcześniej papierowych piernikach na moją chatkę wiedźmy! Scena była jakoś polerowana czy pastowana, bo okropnie nam się ślizgały buty- bałyśmy się, że Żaba skacząc połamie sobie nogi.
Całe szczęście obyło się bez większych wpadek i wypadków, nawet nasza skleroza jakoś nie rzucała się w oczy widowni. Grunt, że dzieciom się podobało :)
Zdjęcia nie są najlepsze, bo mąż siedział z boku i nie widać dokładnie mojej chatki, na dodatek mężowi trochę się trzęsły ręce i nasz aparat nie radzi sobie najlepiej ze zdjęciami w ciemnych pomieszczeniach. Któryś z rodziców nagrywał film, więc już niedługo będę miała lepszy "materiał dowodowy" :) Dodam jeszcze, że będziemy to przedstawienie odgrywać jeszcze raz pod koniec miesiąca, tym razem przed starszą widownią ;)
Dziecku się podobało i to najważniejsze :) Cały dzień miał bardzo udany zresztą, bo rano dostał ode mnie swojego osobistego zielonego potwora! Faceta o rozmarzonym spojrzeniu i szczerym uśmiechu :)
Zdjęcie było robione wieczorem po przedstawieniu i widać jak dobrze bawili się razem nowi przyjaciele :)
Pozdrawiam wszystkich zaglądaczy i do zobaczenia jutro!
4 komentarze:
Widzę, że masz talent aktorski :) bardzo fajny pomysł z tym przedstawieniem, na pewno maluchy miały uciechę. A zielony potworek jest kochany aż chce się go przytulić :)
Zazwyczja to dzieci wystepuja przed rodzicami, a tu prosze taka niespodzianka! Rewelacyjny pomysl. Podziwiam wszystkich rodzicow, ktorzy wzieli udzial w tym przedstawieniu.
potwór bardzo mi przypomina pewnego Mike'a z Potwory i spółka, świetny jest!!! a przedstawienie to piękny pomysł, podziwiam!!!
No to witaj w klubie czarownic. W tej roli w "Szewczyku Dratewce" wystąpiłam w połowie podstawówki w przedstawieniu zorganizowanym przez bibliotekę dziecięcą, której czytelniczką jestem od 30 lat. I bardzo niepocieszona byłam wtedy, że mnie do roli czarownicy wybrano, bo jak każda dziewczynka chcialam zagrać księżniczkę. Dopiero po upływie kilku ładnych lat dotarło do mnie, że rola czarownicy była jedną z głownych ról, a rola księżniczki była epizodyczna.
Pozdrawiam :-)
Prześlij komentarz