no własnie, ech :(
dawno nic już nie zrobiłam (znaczy nie dokończyłam), z kaską średnio od nowego roku, jeszcze dołujacy wynik rezonansu kolana odebrałam z krótego ja laik moge odczytać jedynie, że mi chrząstka rozmięka i że mam jakieś pęknięcie chyba na łękotce :/ czym to sie dla mnie skończy nie mam pojęcia, ale już nigdy w życiu nie pójde na aerobik bo sie znowu doprawie :| no i jeszcze synu chory był w sylwestra więc domowe imprezowanie skończyło się na fridzie i nurofenie w syropku :( ale po nim niewiele było widac że chory, ganiał po domu ze szczotka i sprzątał po mamusi :)
żeby nie było że nic nie robie jednak zupełnie, to powiem, że sobie haftuje ostatnio, np wczoraj powstał uroczy pegaz, którego dzisiaj umieszcze na kartce i w najbliższym czasie zaprezentuje :)
odrodziła się we mnie wielka miłość do haftu :D
co mi przypomina, ami, podaj mi swojego maila to ci skan na tyego kotka prześle :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz