Dziś pierwszy kwietnia pora więc przedstawić co udało mi się w tym miesiącu osiągnąć na moich robótkach.
Na początek mogę się pochwalić ukończonym pierwszym kolorem w mojej wróżce :) Teraz zostało już tylko wypełnienie tła innymi kolorami. Powiem Wam, że nie mogę się już naprawdę doczekać ukończenia tej pracy. Dzisiaj sobie policzyłam, że gdybym chciała ją skończyć na swoje urodziny to muisiałabym stawiać minimum 466 krzyżyków dziennie. Raczej jest to mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Zwłaszcza kiedy weźmieny pod uwagę fakt, że siedzę zamknięta z dziećmi w domu... Tak wygląda moja wróżka z dostawionymi 6075 krzyżykami.
Kolejną robótką nad którą pracowałam to był mój tajemniczy HAED, czyli "Tak dużo książek, tak mało czasu" zwany przeze mnie smokami. Widać już w miarę wyraźnie co to za praca, ale brakuje mi jeszcze 300 krzyżyków, żebym mogła go odłożyć do końca roku. Udało mi się postawić 3062 krzyżyki, więc całkiem konkretnie.
Kolejna praca, której poświęciłam w marcu swój czas to była ważka :) Jak wiecie, założyłam sobie w tym roku wyszycie drugiej do kompletu i plan ten udało się zrealizować :) Ważka powstała na tkaninie Janlyn 32 ct. Zaczęłam ją 1 marca, skończyłam 15 marca po postawieniu 6008 krzyżyków. Teraz ważki będą czekać na swoją ostatnią koleżankę do przyszłego roku.
W ramach wyzwania potrzebowałam czegoś z pnączem, przeszukałam więc swoje wzory i znalazłam taką oto małą filiżaneczkę od Veronique Enginger. To maleństwo liczy sobie 592 krzyżyki. Jeden wzór mniej do wyszycia z jej książki ;)
Oprócz tego zapisałam się tez na SAL u Marii Brovko na jej Facebooku. Jeśli podoba się wam ten wzorek to można go kupić w jej sklepiku na Etsy. Zostało mi już tylko poczekać na ostatnią część wzoru i najprawdopodobniej dziś lub jutro skończę ten projekt :) Kanwa na której haftuję to 18 ct od Zweigartu w kolorze pistacji i niestety zupełnie nie udaje mi się uchwycić tego koloru na zdjęciach...
Ale gwarantuję Wam, że te 1512 krzyżyków postawionych do tej pory na żywo prezentuje się naprawdę świetnie :)
Z innych zaplanowanych robótek na ten rok rozpoczęłam też koniczynkę Nory Corbett. Niestety, nie przygotowałam się i zapomniałam zrobić kopii roboczej wzoru. Tak więc koniczynka zostanie wyciągnięta jak tylko naprawię to niedopatrzenie, a tymczasem mam mniej do wyszycia o całe 42 krzyżyki ;)
W sumie postawiłam 17291 krzyżyków, z czego po raz pierwszy w tym roku więcej na kolosach (9137) niż na drobiazgach (8154) :) Oby tak dalej!
W marcu zaczęłam też nową chustę wzorem wafelkowym. Dziubię ją sobie tak bardzo na luzie, kiedy nie chce mi się robić już nic innego. Zdjęć też mi się nie chce juz dzisiaj robić, więc zobaczycie ją innym razem ;)
Jeśli chodzi o książki, to w tym miesiącu wyszło słabo, bo tylko 7 przeczytanych (2 audiobooki i 5 wydań papierowych) o łącznej objętości 2715 stron. Widać ile daje czytanie w komunikacji miejskiej...
I to by było na tyle dzisiaj. Do usłyszenia!
3 komentarze:
Wow ile cudowności! :) Wróżka jest mega :) Pozdrawiam.
Wow, podziwiam powera-)
Cześć, dziś 15 kwietnia, co bezlitośnie obnaża moje zacofanie w odwiedzaniu blogów. widzę, że marzec upłynął Ci pracowicie, bo i całe mnóstwo postawionych krzyżyków i wynik czytelniczy świetny - jak Ty to robisz? I kiedy? Szczerze podziwiam :-) Też siedzę w domu i... pracuję zdalnie - od 7 do 15, choć na początku dłużej mi schodziło, ale już to ogarnęłam i podoba mi się, bo nie tracę czasu na drogę do i z pracy - niby daleko nie mam, ale zawsze to chwilę zajmuje, zwłaszcza powrót przez sklep, który teraz odwiedzam raz w tygodniu, zamiast codziennie. Pozdrawiam serdecznie :-)
Prześlij komentarz