czwartek, 20 maja 2010

38,5

Tyle pokazuje termometr mojemu dziecku (mi zdecydowanie mniej, ale i tak czuję się jakby potrąciła mnie ciężarówka). W związku z chorobą siedzimy sobie w domku i się grzejemy. Niestety małe dziecko, kiedy jest chore, jest najbardziej absorbującym stworzeniem na ziemi. Dlatego mam małe przymusowe wakacje od tworzenia.
Tuż przed chorobą udało mi się dokończyć pewien odkładany już od dawna projekt, a mianowicie kolejny bucik :)
Image Hosted by ImageShack.us
Czyż nie jest uroczy?
Image Hosted by ImageShack.us

A w poniedziałek, idąc za ciosem, zrobiłam sobie różowy notesik, bo nie mogłam się oprzeć tym pięknym różowiutkim ćwiekom w krateczkę od Endiego.
Image Hosted by ImageShack.us
Od Endiego mam też ten piękny niebielony papier my mind's eye.

Pozdrawiam was wszystkich cieplutko i do usłyszenia jutro!

Brak komentarzy: