czwartek, 30 listopada 2017

Odtajniamy tajniaczki

Witam!

Przyszła pora odtajnić tajniaczki! W chwili obecnej mam rozpoczętych 13 robótek, z czego trzech jeszcze nikt z Was nie widział. Nie mam w nich okropnie dużo zrobione, pracowałam sobie nad nimi jak miałam ochotę, ale myślę, że niedługo znowu zapragnę nad nimi pracować.

Pierwszy z tajniaczków to przecudnej urody sampler od Long Dog Samplers. Wzorki tej firmy chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. W momencie kiedy wypuszczono na rynek Śmierć przez zakrzyżykowanie (Death by cross stitch) miałam wielką ochotę porwać się na ten właśnie wzorek, ale stwierdziłam, że zacznę od czegoś mniejszego. Padło na piękny wzorek Mots d'amour. 



Żeby urozmaicić sobie haftowanie zdecydowałam się na iście szalony krok- haftuję nicią jedwabną! Ale to nie koniec szaleństwa ;) Jak już wspomniałam, chciałam zrobić coś mniejszego, mój hafcik będzie więc dosłownie mniejszy ;) Zaczęłam haft na płótnie Kingston 55ct  co dwie niteczki. Nić jedwabna cudnie ślizga się po materiale, krzyżyczki wychodzą tycie dokładnie tak jak chciałam, ale haft na takiej drobnicy jest ciut męczący, stąd też i mikre postępy.


Nie mogę się jednak doczekać, żeby do niego wrócić!

Drugi z tajniaczków to wspominany niedawno nowy start z wakacji. Chciałam go zrobić dla siostry, ale postanowiłam zachować go dla siebie, a jeśli siostra zechce też go mieć, to będzie musiała sama go sobie zrobić :P Nie znalazłam tej grafiki w sensownym rozmiarze, ale to będzie dokładnie to co widać na poniższym obrazku.



Jeśli graliście kiedykolwiek w grę Borderlands znacie pewnie postać sympatycznego robota Claptrapa. W jednym z dodatków do gry ten sympatyczny robocik kieruje rewolucją robotów i takie właśnie plakaty można zobaczyć w grze na ścianach domów i płotach. 



Haft ma całe 13 kolorów, w tej chwili używam dwóch dominujących. Widać już sporą część obrazka :) Żeby oszczędzić miejsce na ścianach hafcik znowu będzie mały- używam lugany 32 ct i haftuję co jedną niteczkę tkaniny :) W przyszłym roku z chęcią bym go sobie powiesiła na ścianie...

Ostatni tajniaczek jest chyba bardziej ambitny od samplera Long Doga. Suknia tego cudnego anioła w ponad 90% składa się z koralików. Ale efekt końcowy jest tak piękny, że z chęcią podjęłam się tego wyzwania. Jak dotąd jest to moja największa praca na ręcznie farbowanej tkaninie, a tych jak wiadomo, nie da się uprać. Muszę się więc streszczać z haftowaniem, żeby tkanina się nie zabrudziła i nie zakurzyła ;) Jak na razie najbardziej spowalnia mnie... normalna mulina w sukni :D



Same powiedzcie, że to nie jest cudny wzór!



Teraz już widziałyście wszystkie moje robótki! Pora skończyć chociaż połowę z nich w przyszłym roku ;)

Do usłyszenia! Igły w dłoń!


niedziela, 26 listopada 2017

Kolorowanka antystresowa i reszta postępów

Witam!

Okres jesienno-zimowych zachorowań uważam za otwarty! W niedzielę niespodziewanie dopadło mnie jakieś paskudztwo i tak wymęczyło, że od tamtej pory nawet nie miałam siły za igiełkę złapać.  Dzisiaj czuję się mniej więcej jak człowiek i chciałam pokazać kolejne robótki, nad którymi pracowałam w czasie swojej blogowej nieobecności.

Pierwsza z nich to moja kolorowanka. Chociaż jest już bliska ukończenia to nie wiem kiedy to nastąpi. Niestety, utknęłam. Dla przypomnienia hafcik z czasu ostatniej publikacji...


I stan na dziś.



Jak widać, zabrałam się za wypełnianie konturów. Najpierw zrobiłam tulipany, potem zielone liście i łodygę, a następnie zabrałam się za jedne z kwiatków. I na tym elemencie niestety utknęłam. Nie wiem jakich kolorów użyć, żeby były mocne i wyraziste, a jednocześnie ładnie łączyły się z resztą kolorów. Zastanawiam się nad użyciem białej nici na największych płatkach, ale pozostaje problem środków i tych mniejszych, niedokończonych... Bardzo podobają mi się kolory użyte do tej pory, ale chciałabym użyć więcej barw, nie mam ochoty się aż tak bardzo powtarzać... Będę bardzo wdzięczna za wasze propozycje!

Dane techniczne:
SAL Kolorowanka (Coloring Page SAL z grupy FB)
aida 18 ct ręcznie farbowana przeze mnie
muliny dmc dobierane "na oko" ;)

Kolejna z robótek to mój koronkowy sampler od DMC. Jest już naprawdę blisko skończenia. Nie mam do niego serca w tej chwili, ale koniecznie muszę go skończyć przed końcem roku ;)
Dla przypomnienia zdjęcie z ostatniej publikacji...
Efekt docelowy



I stan na dziś. Same przyznacie, że już naprawdę niewiele zostało do skończenia :)


Dziękuje za wszystkie miłe komentarze pod moja wróżką :) Niedługo pokaże Wam wszystkie moja zachomikowane tajniaczki. Biegnę sprzątać dom i do usłyszenia niedługo!

poniedziałek, 13 listopada 2017

Moja pierwsza Nora Corbett

Witam :)

Nie dość, że życie mi dokucza, to na dodatek jakieś jesienne przesilenie mnie dopadło, i ledwo co mam siłę wstać rano. I czas biegnie tak uparcie szybko, że ani się obejrzę, a tu już tydzień od  poprzedniej publikacji mija.

Tak jak pisałam w poprzednim poście, w okresie wakacyjnym pracowałam praktycznie nad większością swoich hafcików. Sporo czasu poświęciłam między innymi na jeden z tajniaczków, który właśnie dzisiaj chciałam wam zaprezentować.



Kiedy tylko zobaczyłam ten wzór od Nory Corbett stwierdziłam, że bardzo mi się podoba i chciałabym go wyszyć. A kiedy dodatkowo dowiedziałam się, że można go pobrać za darmo* nie wahałam się ani chwili.



Mój wybór padł na perłowoszarą Luganę 32 ct od Zweigart, a haftowałam mulinami DMC. We wzorze wykorzystane zostały dwie nici ręcznie barwione z kolekcji Caron Waterlilies. Jedna taka nitka kosztuje ok 5 funtów, dlatego poszukałam w swoich zasobach zamienników dla nich. Co prawda wzór wskazywał zamienniki DMC, ale postanowiłam użyć własnych kombinacji. Zamiast  dla nici użytej w skrzydłach używać zamiennika dmc, wykorzystałam nić bawełnianą farbowaną ręcznie przez Cyber Julkę, którą kiedyś dostałam od niej w ramach wymianki domkowej. A zamiast sugerowanego zamiennika dla drugiego koloru użyłam nici, którą sama farbowałam dwa lata temu. Efekt bardzo mi się podoba, dzięki temu wróżka będzie jedyna w swoim rodzaju!



Nie dość, że po raz pierwszy haftowałam coś od tej projektantki, z użyciem ręcznie farbowanych nici, to na dodatek postanowiłam skórę mojej wróżki haftować 1x1. Jest to popularna na zachodzie technika nadawania głębi w haftach. Dzięki temu skóra bardziej przypomina prawdziwą, ubrania i włosy bardziej się odcinają. Namęczyłam się odrobinę, ale wydaje mi się, że efekt końcowy jest wart wysiłku.



Na koniec jeszcze słowo o elemencie, który całej pracy nadaje niesamowitego blasku i uroku- koralikach Mill Hill i niciach metalicznych Kreinik. Choć nie wypowiem się tutaj o jakości koralików tej firmy, to muszę przyznać, że naszywanie ich sprawiło mi ogromną przyjemność!





W swoich zbiorach mam już kilka wzorów tej projektantki, ale nie wiem jeszcze, który pierwszy zacznę haftować. Wiem jedno- to będzie czysta przyjemność!

Do usłyszenia niedługo!

*już nie widać go stronie czasopisma, ale po wpisaniu nazwy wzoru w googlach powinien wyskoczyć bezpośredni link do pliku :)

piątek, 3 listopada 2017

Jak nie urok to wakacje

Witam po wakacyjnej przerwie!

Z uwagi na wakacje, mój czas robótkowy zawsze się kurczy i ledwo wyrabiam się ze wszystkim. Dodajcie do tego nową pracę, remont w pokoju dzieci, "prawie-pożar" kuchni, rozpoczęcie roku szkolnego i akademickiego oraz kilka kontuzji męża, a moja nieobecność będzie usprawiedliwiona ;)Po pięciu miesiącach z nową pracą się oswoiłam, czas jest w miarę zorganizowany (choć okresami mam go więcej lub mniej), pora więc pokazać, co ostatnio działo się w robótkowej sferze mojego życia.

Ogółem to sporo, ale w lipcu zaskakująco niewiele. Przez dwa tygodnie z hakiem moje robótki były przywalone grami, zabawkami i książkami z pokoju dzieci. Ale przynajmniej ich pokój jest odmalowany i nowe łóżko stoi już na swoim miejscu. Nie miałam ani zbytniej możliwości wyboru pracy do tworzenia, nie miałam też za dużo czasu na coś poza pracą, domem, remontem  i opieką nad dziećmi.

Udało mi się jednak wycisnąć po 10-15 minut dziennie i popracowałam trochę nad moją najstarszą obecnie pracą- Lodową Księżniczką od HAED. Dla przypomnienia, wzór był wtedy darmowy na stronie HAED, a ja wykadrowałam go do samej twarzy. Podczas ostatniej prezentacji miałam zaledwie tyle...

Dziś mam już wszystkie kontury zrobione i spokojnie wypełniam sobie większe i mniejsze przestrzenie na pracy :)



Za to w sierpniu jak opętana skakałam z robótki na robótkę i nie miałam ochoty odkładać igiełki :)
Pracowałam dwa tygodnie nad Damą Pik i jestem kilka tysięcy krzyżyków bliżej ukończenia strony. Do końca całej pracy jeszcze ponad 28 stron, chwilę więc to potrwa :P Czemu tak niedużo przybyło w dwa tygodnie? Bo haftowałam tylko i wyłącznie w drodze do i z pracy. Po dwóch tygodniach haftowania na 27 ct w trzęsącym autobusie powiedziałam dość, ale do końca roku z pewnością ukończę rozpoczętą stronę.


W sierpniu kupiłam też super krosno, a raczej krosienko. Oczywiście musiałam je od razu przetestować, ale żadna robótka nie pasowała mi na nie rozmiarem. Zostałam więc zmuszona do znalezienia czegoś w odpowiednim rozmiarze. Powstała więc zakładka z arbuzem :) Całe 7 dni haftowania, ale tylko dlatego, że nie miałam czasu- czarna ramka powstawała przez 3 dni!


Nad czym jeszcze pracowałam? Między innymi sięgnęłam po adwentowe zwierzątka od Brooke Nolan. Do ukończonej niedawno sowy dołączyła wielbłądzica oraz słoń. Śnieżynki robię muliną metalizowaną DMC. Kto z nią pracował, ten wie, że nie jest to przyjemne doświadczenie, czekam więc z wykończeniem tego elementu aż uzbierają mi się przynajmniej cztery zwierzątka. A w kolejce czekają dwa kolejne wydrukowane wzory :) Na tegoroczne święta kalendarz raczej nie będzie gotowy, ale w przyszłym roku jest to o wiele bardziej prawdopodobne :)



We wrześniu zaczęłam też pewien uroczy wzorek dla koleżanki z pracy. Jest strasznie słodki, więc haftowanie było czystą przyjemnością i nie trwało jakoś okropnie długo. Chwilowo czekam na połowę grudnia, żeby dopisać dane przyszłego właściciela wielorybka :)





To nie koniec tego nad czym pracowałam, ale post wyszedł chyba wystarczająco długi jak na podsumowanie wakacji. Podpowiem tylko, że będzie mowa o jeszcze kilku starych robótkach i kilku nowościach. Do usłyszenia za niedługo!