sobota, 13 lutego 2010

Od czego by tu

zacząć?
Może na początek pokażę zaległy wpis dla Milqin, do jej wędrującego Tajemniczego albumu :) Wpis wymęczony, bo kompletnie nie miałam na niego pomysłu. A nawet jak już coś wymyśliłam, to jakoś tak łyso wyszło...
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Ale jak widać na załączonym obrazku, jasnobrązowy tusz od Endiego jest niesamowity! daje tak piękny starociowy efekt, że aż nie można się powstrzymać przed jego używaniem! (aż się boję, że mi się szybko skończy i będę musiała sobie radzić bez niego dłuższy czas, bo niestety następne zakupy scrapowe mam przewidziane za kilka miesięcy...)No i te papiery z ILS! W jaki sposób byłam w stanie tak długo im się opierać??

Niestety, jak już pisałam, z dniem pierwszego lutego rozpoczęłam pracę. Jest bardzo fajnie, chociaż w środę zostałam kompletnie sama i musiałam sobie poradzić z terminowym wysłaniem wniosku. Ale udało się, chociaż nie bez przygód (z tych nerwów 2 kilo schudło mi się w jeden dzień!). Całe szczęście, że widok z okna pokoju to wynagradza:
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Na froncie hafciarskim mam jedną mała robótkę, ale jest to tajemnica więc jej jeszcze nie pokażę :) Ale zaczynam się też zbierać w sobie do rozpoczęcia pracy nad ikoną
darmowy hosting obrazków

POzdrawiam wszystkich zaglądających serdecznie!

2 komentarze:

aventia pisze...

Wymęczony wpis? Ja jestem nim zachwycona i mam nawet kompleksy, że moje nie są takie piękne...
Masz cudny widok :)
Powodzenia w pracy życzę!

Katharinka // Kasia Grzegorzewska pisze...

Piękne, bardzo delikatny wpis!!!
Tym papierom nic więcej nie potrzeba... :)
:***