sobota, 26 lutego 2011

Wiatr w żagle!

Od kilku tygodni pracuję nad żaglowcem. głównie w weekendy i luźniejsze wieczory, nie ma więc tego dużo, ale zaczynam pomału łapać wiatr w żagle :)
Zestawy DIMENSIONS mają to do siebie, że używają sporo kolorów mieszanych, kupiłam więc sobie igły z dwoma uszkami, jakie kiedyś pokazywała Piegucha. I co? Są zupełnie nieużyteczne! tak więc w oparciu o własne doświadczenia- nie polecam tego gadżetu!


I frywolitkowo czasem coś zmajstruję- tutaj akurat kiepskie zdjęcie  czegoś co miało być naszyjnikiem, ale zostało użyte we wpisie do wędrownego albumu (ostatniego już! tylko koperty muszę dokupić i lecą na pocztę )


A chwilowo- mam wszystkiego dość, męczy mnie każdy dzień mojego życia i większość czasu spędzam teraz zatopiona w lekturze- dowód na to na we wklejce czytelniczej na bocznej szpalcie ;) Wpadłam w skrytobójczy ciąg :D

6 komentarzy:

CyberJulka pisze...

Hafcik już jest piękny, a co dopiero jak skończysz! A frywolitka dech zapiera! Cudo! Ślę pozdrowienia!

Cyber Julka
http://cyberjulka.blogspot.com/

Mysia pisze...

Frywolitki obłędne ;o) A żaglowiec powoli z mgły się wyłania, będzie piękny haft ;o)

piegucha pisze...

Oooo, a co dokładnie jest nie tak z tymi igłami? Właśnie ostatnio zaczęłam ich szukać w sklepie, bo chciałam wypróbować. Powodzenia z haftem!

Safrin pisze...

Ooooooo juz widac "glownego bohatera" haftu :) super :)

damar5 pisze...

A ja jak bylam w Polsce to w jednej pasmanterii Pani mi powiedziala ,ze te igly sa dla slabowidzacych by ulatwic im nawlekanie(pisalam o tym u mnie juz dawno)
Zaglowiec bedzie piekny ale przyznam szczerze ,ze czekalam na kolejny wpis needlepointowy tak pieknie wyszla Ci pierwsza czesc wafelkowa :)
Poz.Dana

Annette ;-) pisze...

Byłam, widziałam, wrócę :-)