poniedziałek, 12 września 2016

Kreseczki, kreseczki, ja wszystkie was kreseczki

Witam witam :)

Dzisiaj mam do pokazania kolejną ukończona w sierpniu pracę. W czasie urlopu postanowiłam się zmierzyć z bardziej uciążliwymi pracami. 

Kreseczki na płaszczyku przyprawiały mnie o ból głowy. Jednego dnia, korzystając z tego, że obudziłam się z głową jak bania, postanowiłam naszprycować sie paracetamolem i kontynuować kreskowanie. Ostatnio kiedy pokazywałam płaszczyk wyglądał on tak:



A po wykończeniu wygląda to tak :) Guziczki od wzoru nie pasowały mi rozmiarem, a do tego jeden z nich pękł, musiałam więc udać się do pasmanterii i metodą prób i błędów dopasowałam inne guziorki :)




Lugana 25 ct haft co dwie nitki muliną DMC

Uff, jeden z głowy :)
Zapasu prac mam jeszcze trochę, spodziewajcie się więc kolejnego posta za kilka dni :)

Pozdrawiam
Aga

7 komentarzy:

gosia cash pisze...

Prześlicznie to wygląda. płaszczyk utkany z łąki:)

Magda z mniej słów pisze...

dzięki tym kreseczkom płaszczyk wygląda na bardzo przytulny

Annette ;-) pisze...

Płaszczyk utkany z łąki, jak pisze Gosia Cash, albo z mchu. Milusi.

Iza Bela Stitches pisze...

Piękna praca! Gratuluję!
Uwielbiam Kazuko Aoki :)

violka pisze...

Przepiękny płaszczyk, aż chciałoby się wtulić w kołnierz :)

Magiczny Świat Krzyżyków pisze...

Śliczny ukwiecony płaszczyk.

Renka pisze...

Ciekawa jestem wykorzystania tego haftu. Wygląda rewelacyjnie, a kolorystyka bardzo mi sie podoba.
Pozdrawiam serdecznie :)