Co tam u Was słychać po dniu dziecka? Ja praktycznie cały ubiegły tydzień spędziłam na placach zabaw i działce zabawiając dzieciaki, co przypłaciłam opalenizną tak mocną, że nie mogłam wieczorami podnieść ręki bez bólu ;) Ale byłam twarda i skończyłam zapowiedziany szydełkowy projekt!
Kilka tygodni temu przyszedł do mnie syn i zapytał: "Mama,a kiedy będziemy mieli w pokoju to takie trójkątne coś co wiesza się pod sufitem?" Upewniłam się, że chodzi mu o girlandę i powiedziałam, że nad tym pomyślę. Gdzieś na jednej ze śledzonych w internecie stron zobaczyłam szydełkowy trójkącik babuni i od razu przypomniała mi się prośba dziecka. Po 2 dniach odkopywania właściwych zapasów włóczkowych ruszyłam z realizacją :)
Co prawda nie wyrobiłam się z robotą przed ubiegłym poniedziałkiem, ale to dlatego, że dziubałam z rozpędu nie 1 egzemplarz a 3! Nie pytajcie czemu, bo sama nie mam pojęcia. Oto zdjęcie jednego z ukończonych egzemplarzy...
...a tak wygląda pozostała dwójka u dzieciaków :) Nie pod sufitem co prawda, ale wolałam nie prosić męża o robienie jakichkolwiek dziur w ścianach. Wystarczyło przywiązać końcówki do szyn od półek :)
Co prawda nie wiem jeszcze co zrobić z nadwyżkowym egzemplarzem, ale na pewno coś wymyślę ;)
To co widzicie na zdjęciach to jest porządek. Dzieciaki we dwójkę mają takie możliwości tworzenia bałaganu, że sama jedna nie jestem w stanie ich ujarzmić. Zdjęcie zrobiłam kiedy młodsza wyjątkowo spała w dzień, a młody odsiadywał swoje w szkole, więc dałam radę ciut im tam uporządkować ;)
Na dzisiaj to wszystko, ale zapraszam pod koniec tygodnia na post hafciarski :)
Girlanda prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńDwójka? Żebyś Ty widziała, co potrafi z pokojem zrobić Pierwszogimnazjalista mojej siostry - sam jeden. Girlanda bardzo ładna, szydełkowej jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńŚwietna i pomysłowa ta Twoja girlanda :) bardzo podoba mi się wzór tych trójkącików :)
OdpowiedzUsuń