Prosiłyście mnie, żebym chwaliła się postępami w haftowaniu ikony. To bardzo fajnie, będę miała dodatkową motywację do przykładnego haftowania :) Nie wiem jaką częstotliwość odsłon obrać, może co 2 tygodnie? Nie chciałabym zbyt często, a raz na miesiąc to trochę za rzadko, co nie? Piszcie swoje uwagi w komentarzach, a ja nie przedłużając pokazuję co powstało do dzisiejszego rana (zaraz złapię za igłę i będę haftować tak mniej więcej do 10, a potem jeszcze trochę w miarę możliwości) przez te prawie 2 lata od pierwszego postawionego krzyżyka :) Zdjęcia robione komórką, nie wymagajcie więc od nich wysokiego poziomu estetycznego.
Jak widać, mam już prawie całe 2 kartki z 8 :) Zostało jedynie dohaftować palce i uzupełnić kilkadziesiąt krzyżyków w ramce po prawej (same jasne kolory które powyjmowałam ze swojego kuferka i nie mam teraz do nich dostępu). Jak skończę to co mam na bieżącej kartce do uzupełnienia zabieram się za haftowanie kartki po prawej stronie, czyli głównie księgi. Będzie dobrze :)
Wspaniale się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość...
Piekny haft. A ja wyhaftowalam czekoladowa babeczke, ktora wygralam u Ciebie w candy. Na pewno tez sie niedlugo pochwale.
OdpowiedzUsuńaga dawaj dawaj - fajnie to wyglada , wystawa niedługo - trzymam kciuki , bys zdążyła :)
OdpowiedzUsuńDwa lata? Ja bym już dawno odpuściła... ALe bierz się do roboty, bierz, bo dwa tygodnie szybko miną :-)
OdpowiedzUsuńUff podziwiam, efekt końcowy na pewno będzie niesamowity :)
OdpowiedzUsuń