Jak wszystkim mija czas? Ja jestem okropnie zabiegana ostatnio, ale staram się pomału niwelować moją "górkę wstydu".
Chodzi oczywiście o te wszystkie robótki, które są o krok od wykończenia. Pod koniec stycznia, po ostatnim poście z choinkowej zabawy postanowiłam dobić jedną z zalegających robótek. Sięgnęłam po samplerek koronkowy od DMC, któremu naprawdę niewiele już brakowało.
I wiecie ile to dobijałam? Dwie godziny... Wstyd, prawda?
Doszycie tego elementu stanowiło pewne wyzwanie, ale okazało się banalnie proste :)
Ważne, że już jest o jednego mniej!
Do usłyszenia niedługo!
śliczny ten sampler, bardzo delikatny :-)
OdpowiedzUsuńja też pomalutku walczę z UFOkami, każdy ukończony to sukces :-)
Piękne koroneczki :-) Co znaczy ten napis na samplerze?
OdpowiedzUsuńpieknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTakie krzyżykowe maleństwa bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńGclub
przepiękna praca, jak i cały blog!
OdpowiedzUsuń