Strony

piątek, 24 marca 2017

Porcja koloru na pierwszy dzień wiosny

Witam!

Po pierwsze dziękuję za miłe komentarze pod ostatnimi postami. Cieszę się, że tak mnie motywujecie do pracy nad fraktalem. Kto uważnie czyta powinien wiedzieć, że pracuję nad Royal Dreams, który będzie wyglądał tak:


Myślę, że jeszcze jedna nudna kolumna obok tej i zacznie się robić kolorowo :) Ale chwilowo przerwa, poczekam na odrobinę lepsze światło do pracy.

A tymczasem pora zdradzić jaką robótkę zabrałam ze sobą do Łeby. Napisałam, że jej nie wezmę, bo za dużo tam kolorów, ale po dokładniejszym obejrzeniu wzoru, okazało się, że połowa z symboli ma ten sam kolor i haftuje się je tylko różną ilością nici ;) Tak więc na wycieczkę nad wodę pojechałam z ważką :) Dla przypomnienia ostatnia odsłona była tak mizerna, że aż wstyd się było do tej robótki przyznawać.


Dla przypomnienia jeszcze obrazek ważki po ukończeniu. To jest ta z lewego dolnego rogu.


W czasie wyjazdu udało mi się skończyć dolną część bambusowych liści...



Następne dwa tygodnie powstawała ważka. Te kontury w skrzydłach wyglądają niesamowicie...



A ostatnie części obrazka ukończyłam równo z nastaniem astronomicznej wiosny :)



I tak oto moja liczba rozgrzebańców to w tej chwili dwanaście ;) Miałam w międzyczasie jedną nową rozpoczętą i ukończoną robótkę, oraz dobiłam najstarszego z gromady UFOka. Ale o tym w następnym wpisie :D

Na koniec dodam dla porządku, że od niedawna włączyłam moderowanie komentarzy, więc nie dziwcie się, że jeśli coś piszecie to się nie wyświetla od razu tak jak kiedyś. Mam nadzieję, że dzięki temu nikt już nie będzie musiał udowadniać, że nie jest robotem, jeśli jednak tak będzie to bardzo proszę o informowanie mnie na bieżąco. Pozdrawiam cieplutko i lecę sprzątać balkon :)

7 komentarzy:

Dobrze że jesteś!