Na ostatnią część wyzwania c4y, czyli ślub w fioletach, przygotowałam swój pierwszy w życiu exploding box :)
Mocno fioletowy z zewnątrz
i środek w dalszym ciągu mocno fioletowy z odrobiną zieleni, kremu i brązu :)
Tagi puste, bo życzenia wpisywałam w kościele :P
Pocięłam swoje pierwsze papiery Lemonade i zużyłam ostatnie zielone ćwieki z oczkiem i chyba pół paczki ćwieków perłowych ze scrap.com.pl :)
Pozdrawiam i do usłyszenia niedługo! Lecę molestować pudełko od zapałek :)
Świetne eksplodujące pudełko!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie. Bardzo podoba mi się środek.
OdpowiedzUsuńByłam, podziwiałam, wrócę :-)
OdpowiedzUsuńszpieg scrap.com Cie dzisiaj polecił na stronie z inspiracjami, więc pomyślałam, że zajrzę :-) jakby para młoda nie doceniła zużycia ukochanych materiałów to ja doceniam na pewno, z bólem serca montuje zawsze ukochane ćwieki, ale jest efekt od ilości :-)
OdpowiedzUsuńoj tak, portfel zapłakał cichutko ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mam miejsca, żeby sobie nakupić większy zapas, tak po 10 paczek ze wzoru conajmniej i bez żalu w pracach używać :)
dziękuję za odwiedziny!