No tak....
Jest 10 maja.
Tak, wiem, że przez ostatni miesiąc nic tu nie pisałam.
Nie, nie zapomniałam o blogu.
Tak, tak, dzisiaj to nadrobimy :)
Po pierwsze: witam!
Po drugie chwalę się skończoną klatką od VE :) Dopiero po świętach udało mi się do niej usiąść i dostawić te brakujące kilkadziesiąt krzyżyków i konturki.
Obie klatki razem wyglądają świetnie! Zastanawiam się nad kolorem ramek i czy warto w ogóle doszywać te piórka dołączone do wzorów. Chwilowo zostają bez, aż do momentu wybrania oprawy. Potem się zobaczy czy to będzie dobrze wyglądało.
Oczywiście udało mi się popracować nad fraktalem. Kolejna strona została ukończona, a prace nad ostatnią stroną w rzędzie trwają :)
Udało się też odrobinę popracować nad robotem, chyba mam niecałe 100 krzyżyków więcej niż to widać na tym zdjęciu...
Zabrakło mi tez odrobinę do końca strony na wróżce. Niestety, gapa ze mnie, nie zrobiłam zdjęcia na koniec miesiąca, a teraz robótka leży schowana przed kurzem i nie mam jak do niej dojść, żeby cyknąć fotkę. W każdym razie w pierwszy majowy wolny dzień usiadłam i domęczyłam tę pikselozę ze strony nr 2 :)
No i oczywiście czytałam. Duuuużo czytałam. A na sam koniec miesiąca odkryłam aplikację Storytel i książkę o długim tytule - "Śledztwo od kuchni, czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie ( z kulinarnym podtekstem)" wysłuchałam i od tamtej pory książki w formacie audio przeplatają się z wydaniami papierowymi. Zdecydowanie umila mi to czas obowiązków domowych. Nawet zmywanie czy wieszanie prania nabiera uroku przy tej zajmującej dźwiękowej oprawie.
I żeby nie było, że jestem jakąś cudotwórczynią czy coś... - Szczygła przeczytałam w większości w marcu. Tylko ostatnie sto stron zostało mi do przeczytania na kwiecień ;)
I żeby nie było, że jestem jakąś cudotwórczynią czy coś... - Szczygła przeczytałam w większości w marcu. Tylko ostatnie sto stron zostało mi do przeczytania na kwiecień ;)
Obym w czerwcu wyrobiła się z publikacją szybciej niż teraz ;)
Do przeczytania!
Bardzo pracowicie minął Ci ten czas. Postępy w haftach widoczne a czytelnictwo na szóstkę! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁo matko! Tyle książek w rok nie przeczytam ;-DDD Audiobooki są fajne - kiedyś towarzyszyły mi przy haftowaniu, a w Twoim haftowaniu postępy widać - klatki są piękne :-)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńHey very nice blog!
OdpowiedzUsuńO Cudownie :) <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładny haft z klatką.☺️
OdpowiedzUsuń