Strony

poniedziałek, 13 listopada 2017

Moja pierwsza Nora Corbett

Witam :)

Nie dość, że życie mi dokucza, to na dodatek jakieś jesienne przesilenie mnie dopadło, i ledwo co mam siłę wstać rano. I czas biegnie tak uparcie szybko, że ani się obejrzę, a tu już tydzień od  poprzedniej publikacji mija.

Tak jak pisałam w poprzednim poście, w okresie wakacyjnym pracowałam praktycznie nad większością swoich hafcików. Sporo czasu poświęciłam między innymi na jeden z tajniaczków, który właśnie dzisiaj chciałam wam zaprezentować.



Kiedy tylko zobaczyłam ten wzór od Nory Corbett stwierdziłam, że bardzo mi się podoba i chciałabym go wyszyć. A kiedy dodatkowo dowiedziałam się, że można go pobrać za darmo* nie wahałam się ani chwili.



Mój wybór padł na perłowoszarą Luganę 32 ct od Zweigart, a haftowałam mulinami DMC. We wzorze wykorzystane zostały dwie nici ręcznie barwione z kolekcji Caron Waterlilies. Jedna taka nitka kosztuje ok 5 funtów, dlatego poszukałam w swoich zasobach zamienników dla nich. Co prawda wzór wskazywał zamienniki DMC, ale postanowiłam użyć własnych kombinacji. Zamiast  dla nici użytej w skrzydłach używać zamiennika dmc, wykorzystałam nić bawełnianą farbowaną ręcznie przez Cyber Julkę, którą kiedyś dostałam od niej w ramach wymianki domkowej. A zamiast sugerowanego zamiennika dla drugiego koloru użyłam nici, którą sama farbowałam dwa lata temu. Efekt bardzo mi się podoba, dzięki temu wróżka będzie jedyna w swoim rodzaju!



Nie dość, że po raz pierwszy haftowałam coś od tej projektantki, z użyciem ręcznie farbowanych nici, to na dodatek postanowiłam skórę mojej wróżki haftować 1x1. Jest to popularna na zachodzie technika nadawania głębi w haftach. Dzięki temu skóra bardziej przypomina prawdziwą, ubrania i włosy bardziej się odcinają. Namęczyłam się odrobinę, ale wydaje mi się, że efekt końcowy jest wart wysiłku.



Na koniec jeszcze słowo o elemencie, który całej pracy nadaje niesamowitego blasku i uroku- koralikach Mill Hill i niciach metalicznych Kreinik. Choć nie wypowiem się tutaj o jakości koralików tej firmy, to muszę przyznać, że naszywanie ich sprawiło mi ogromną przyjemność!





W swoich zbiorach mam już kilka wzorów tej projektantki, ale nie wiem jeszcze, który pierwszy zacznę haftować. Wiem jedno- to będzie czysta przyjemność!

Do usłyszenia niedługo!

*już nie widać go stronie czasopisma, ale po wpisaniu nazwy wzoru w googlach powinien wyskoczyć bezpośredni link do pliku :)

6 komentarzy:

  1. Śliczna robota Wróżka dzięki kombinacji krzyżyków zyskała na trójwymiarze, a koraliki dodały efektu biżuteryjnego pracy. Jestem ciekawa jak ją oprawisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt bajeczny , lepszy od oryginału ;)) ty to lubisz wyzwania ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbia wzory Nory, sa szczegolowe, pracochlonne, ale na szczescie nie ma w nich duzo polkrzyzykow :). sama mam jeden rozpoczety , ale chyba juz od dwoch lat i tak sobie lezy :(.
    jestem ciekawa jaki bedzie nastepny haft :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dobrze że jesteś!