Jakaś senność okropna mnie ostatnio dopadła i mało mam sił na haftowanie :( Ciągle tylko sprzątam i zajmuję się dziećmi, a kiedy mogę już usiąść i haftować, to robię 40 krzyżyków i ziewając odkładam robótki na bok. Może to ciśnienie? Ważne, że zawsze tych kilkadziesiąt xxx mam mniej na potem ;)
W chwili obecnej haftuję ikonę. Męczę ramkę i tak sobie właśnie pomyślałam, że to też może być przyczyną przemęczenia. Przez tydzień pracy nad nią przybyło mi sporo, ale mogłoby być lepiej. No cóż, może kiedy starszy wróci do szkoły to będę miała jakoś więcej spokoju w ciągu dnia i postępy w haftach będą bardziej spektakularne?
Tak się prezentowała ikona kiedy zaczęłam nad nią pracę w zeszłym tygodniu (we wtorek dokładnie).
A tyle mam teraz. Od wtorkowego ranka przybyło troszkę brązu na brzegu i wypełniłam sporo w górnej części ramki, ale nie widać wielkiej różnicy, więc dopiero przy następnej okazji zrobię zdjęcie. I chwilowo nie parkuję na ikonie, bo kiedy korzystam z mojego krosna to jest mi niewygodnie zostawiać nitki na górze. Jednak wygodniej jest kiedy mam nitki zwisające w dół, więc chwilowo pracuje kolorami, a do parkowania powrócę w następnych wielkoformatowych pracach.
A w ramach zakupów to zaszalałam sobie w tym miesiącu i kupiłam kilka wzorów fraktali. Niektóre mają w sobie coś magicznego i pewnie będę rozszerzać swoją kolekcję. Muszę pomyśleć jakiego rozmiaru chcę je zrobić i zakupić odpowiednie materiały. Prędko ich nie zacznę, bo ilość motków jednego koloru w niektórych jest powalająca. Zaszalałam w sklepie StitchX i kupiłam też coś od Cloudsfactory, ale tego drugiego nie pokażę, bo to dla siostry na gwiazdkę (jednak nie gra ale też nerdowski wzór) ;) Już i tak za dużo powiedziałam :P
Earth petals jest najmniejszy, zaledwie 253x187 krzyżyków. A moje następne maleństwa maja 400x300 krzyżyków :P
Ten nazywa się Insomnia i zużywa 30 pasemek czarnej DMC (haftując na 14 oczywiście).
Ten nazwano Royal dreams i będę potrzebowała coś około 33 motków DMC nr 939 jeśli zdecyduję się go zrobić na 14ct.
A to Sea of dreams i lista mówi o 31 motkach koloru 939 :P Tak więc tego, może ktoś zna namaiary na jakąś hurtownie co mi zasponsoruje nitki? I nowe oczy, bo haftując tylko ciemne odcienie to długo nie pociągnę ;)
Żeby nie było, to kupiłam tez wzory do wyszycia do pokoju dzieciaków, ale to już maleństwa w porównaniu do fraktali, idealne na przerywniki ;) Będę w nich kombinowała jakieś zmiany, więc to w sumie taki ogólny zarys tego co będę kiedyś tam robić.
I to chwilowo tyle, mam nadzieję, że dobrnęłyście do końca w jednym kawałku. Jakoś niedługo będę zamawiała len (i nie tylko) na kilka najbliższych prac, ale muszę poczekać na listę od siostry, bo ona tez chce coś zamawiać, więc się zmawiamy, żeby oszczędzić na kosztach wysyłki ;)
Tak więc do usłyszenia i miłego haftowania!
Anek- ramka do pamiątki ślubnej kosztowała mnie 43 zł w realu, ramka do kawki ze szmateksu za 6 zł, ramka do baletnicy 12 zł ze szmateksu, a ramka do babeczek została kupiona w tesco za 20 zł ;) Ale poza ramkami jest też wiele innych możliwości oprawy, które wydają się być sensowne zwłaszcza przy haftach okazjonalnych (świątecznych itp). Szkoda prace w które włożyło się czas i serce chować do szafy, żeby nikt ich nigdy nie oglądał ;)
Anette- praca i zdrowie by się jeszcze przydały ;)
Lawendowa Kraina Robótek- dziękuję bardzo!
Wow poszalalas:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam dyskusje z Anek nt oprawiania i jestem z Toba! Ramki nie musza byc drogie, zeby ladnie oprawic haft. Najwazniejsze zeby nie lezaly w szufladzie. U mnie wisza nawet pod sufitem, jeden obok drugiego i to u mnie sie miejsce skonczylo:P
Powodzenia ze wszystkimi projektami!
Ładne postępy w hafcie :)
OdpowiedzUsuńW tego typy ramki, o których piszesz, oprawiam tylko małe hafty - a nie mam ich zbyt wiele. Robię głównie kolosy, które muszą być porządnie oprawione, bo szkoda mi kilku miesięcy pracy i 500 - 600 złotych wydanych na same materiały, żeby wkładać w jakąś zwykłą ramkę. Dlatego wolę zaufać specjalistą w tym zakresie. I te wszystkie duże obrazy już wiszą "nawet po sufitem, jeden obok drugiego" w domu o powierzchni 130 m2 - wyszywam od 30 lat i prac mam tyle, i w takim formacie, że naprawdę na ścianach nie mam już na nie miejsca - musiałabym chyba wieszać na oknach :/
U mnie niektóre obrazy leża na szafie ....ale oprawione nawet ...nie mam miejsca a nie lubie miec całej ściany w obrazach ..;P Jest jeszcze miejsce na suficie , jak mój mąz mówi - kwestia dobrego przymocowania i na dobranoc z łózka mozna podziwiac ;)))
OdpowiedzUsuńAga dajesz rade , ikonie juz niewiele zostało , monotonnie teraz fakt , ale wzór masz juz pewnie obcykany na pamięć ;P
Fraktale są piękne, a syrenki urocze. W ikonie postęp duży w porównaniu z momentem, w którym ostatni raz na żywo ją widziałam. Kiedy to było...
OdpowiedzUsuń