Zestawy DIMENSIONS mają to do siebie, że używają sporo kolorów mieszanych, kupiłam więc sobie igły z dwoma uszkami, jakie kiedyś pokazywała Piegucha. I co? Są zupełnie nieużyteczne! tak więc w oparciu o własne doświadczenia- nie polecam tego gadżetu!
I frywolitkowo czasem coś zmajstruję- tutaj akurat kiepskie zdjęcie czegoś co miało być naszyjnikiem, ale zostało użyte we wpisie do wędrownego albumu (ostatniego już! tylko koperty muszę dokupić i lecą na pocztę )
Hafcik już jest piękny, a co dopiero jak skończysz! A frywolitka dech zapiera! Cudo! Ślę pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCyber Julka
http://cyberjulka.blogspot.com/
Frywolitki obłędne ;o) A żaglowiec powoli z mgły się wyłania, będzie piękny haft ;o)
OdpowiedzUsuńOooo, a co dokładnie jest nie tak z tymi igłami? Właśnie ostatnio zaczęłam ich szukać w sklepie, bo chciałam wypróbować. Powodzenia z haftem!
OdpowiedzUsuńOoooooo juz widac "glownego bohatera" haftu :) super :)
OdpowiedzUsuńA ja jak bylam w Polsce to w jednej pasmanterii Pani mi powiedziala ,ze te igly sa dla slabowidzacych by ulatwic im nawlekanie(pisalam o tym u mnie juz dawno)
OdpowiedzUsuńZaglowiec bedzie piekny ale przyznam szczerze ,ze czekalam na kolejny wpis needlepointowy tak pieknie wyszla Ci pierwsza czesc wafelkowa :)
Poz.Dana
Byłam, widziałam, wrócę :-)
OdpowiedzUsuń