Kuba jest wielkim fanem wszelkich pojazdów, zupełnie jak mój Kubuś, nie miałam więc problemu z doborem tematyki :) Przy okazji udało mi się okiełznać nowy pearl maker czerwony i zrobić nim naprawdę ładne kropki (wcześniej testowałam go na spotkaniu i wychodziły z niego same jajka...). Wykorzystałam klamerki, żeby plan nie był jednorazowy, ale służył jeszcze przez wiele, wiele lat :) Skromny, żeby w transporcie się nie stłamsił za bardzo (mam baaardzo złe doświadczenia z pocztą jeśli chodzi o przesyłki).
Do stworzenia tego planu użyłam: limonkowy papier bazowy do scrapów, skrawki papieru Bumper to bumper, czerwony pearl maker z Empiku, zaokrąglacz rogów do zrobienia "falbanek", stempelki imaginisce upolowane już szmat czasu temu w scrap.com.pl, klamerki i soczyście kolorowe ćwieki do ich przymocowania ze Świata Pasji. Stempelki podkolorowane promerkerami z mojej skromnej kolekcji 10 szt :)
Mam nadzieję, że się spodoba nowemu użytkownikowi :)
A w ramach haftowanek mogę zaprezentować kolejny, już prawie że ostatni saniczek, na kanwie kingi :) nie chcę, żeby dłużej u mnie leżał, więc właśnie zaraz zostanie spakowany i wyruszy w podróż do ostatniej przed właścicielką niniejszej kanwy hafciarką.
Za następny zabiorę się jak tylko poczuję się troszkę lepiej. Niestety ostatnio hormony mi nie dopisują i czuję się tak, jakbym ledwo co żyła. Nawet specjalnie z tej okazji poszłam zbadać jeszcze raz hormony tarczycy, tym razem łącznie z przeciwciałami...
A w zeszłym tygodniu dokończyłam swoje pierwsze biscornu :) Za mało je wypchałam, bo bałam się, że po przyszyciu guziczków będzie się rozłazić. Jednak tak bardzo mi się spodobało takie nie ściśnięte, że zostawiłam je sobie i wygląda do mnie teraz z koszyczka z kanwami zachęcając do wzięcia igiełki w palce :)
Muszę jeszcze sporo poćwiczyć, żeby rogi były takie "ostre" i ładne...
A tymczasem żegnam się na dłuższy czas, bo jutro już wracam do pracy i trzeba będzie ponadrabiać zaległości...