czwartek, 20 grudnia 2012

Nieświątecznie

U mnie ciągle nieświątecznie. Zostały tylko 4 dni do "godziny 0", ale to przecież dużo czasu jeszcze. Zdążę zrobić świąteczne zakupy, upiec paszteciki, piernik i ciasteczka, wysprzątam te bardziej widoczne części mieszkania... Ba! Zdążę nawet zastąpić mikołaja i wyszukać brakujące prezenty na sklepowych półeczkach ;) 
No i odkładałam to wszystko na potem, bo przede wszystkim musiałam przygotować TUSALowy upominek! Pomysł miałam od marca, w listopadzie wykonałam samą niespodziankę, w zeszłym tygodniu pomyślałam że przecież nie mam w co spakować swojego wkładu więc musiałam coś szybko wykombinować. A jak już wymyśliłam, to musiałam poczekać aż mąż opróżni pudełeczko, potem ozdobić, potem znaleźć czas na zrobienie zdjęć... Sami pewnie zresztą wiecie, jak niektóre projekty potrafią się rozciągnąć w czasie ;) Ale już wreszcie wszystko jest gotowe i jutro z samego rana wędruję na pocztę :)

 pudełeczko pamiątkowe, a w nim (tak naprawdę to obok, bo pudełeczko za małe)...
 ciut przydasiów, "pierożkowe" serduszko

i taka tam wróżkowa broszka :)

Bardzo mi się ona podoba i chyba zrobię sobie kolejną, taką tylko dla siebie :) A może zrobię wisiorek, kto wie. Bo cudna jest przecież, sami zobaczcie...



Do usłyszenia niedługo!

czwartek, 13 grudnia 2012

Dziś nów :)

Dziś ostatni nów w tym roku. W związku z tym pokazuję ostatni raz mój słoik na ścinki.
Sporo się tego nawet nazbierało, przeważnie dzięki ikonie, która od stanu z początku roku zdecydowanie urosła :)
Od stanu z końca stycznia...


Do dnia dzisiejszego :)
I ciągle jeszcze będzie przybywać aż wreszcie zobaczymy cały obraz :)

środa, 12 grudnia 2012

Świeżynka

Dzięki niewątpliwym talentom pedagogicznym i cierpliwości Middi posiadłam nową umiejętność- szydełko!
Jak na pierwszy raz to całkiem nieźle wyszło, ale wszelkich uwag z chęcią wysłucham :)

Wzór z gazetki "Szydełkowe Boże Narodzenie" Sabrina Robótki extra nr 6/2012 (motyw 10)
materiały: włóczka YarnArt, srebrny kordonek, szydełko nr 2

czwartek, 6 grudnia 2012

w niedoczasie

Ostatnimi dniami cierpię na okropny brak czasu. Ząbkujące dziecko, masa fajnych książek, sprawy na mieście, urodziny pierworodnego, więcej spraw na mieście... Nie mam nawet czasu się lenić! Zwłaszcza, że taka mała "fuszka" wyskoczyła i trzeba było za papierki złapać :) Nie miałam narzuconej konkretnej ilości więc robiłam tyle ile się dało. Całkiem sporo tego mi papierowego tałatajstwa wyszło jak na niesprzyjające okoliczności :)
A to wszystko to przywieszki do prezentów w różnych kombinacjach :) Jeszcze bez ogonków, ale już niedługo, bo odnalazłam dratwę. Chyba, że waszym zdaniem powinnam poniższym tworom odpuścić i pozostawić je jako takie mini karteczki.
Jak myślicie?