W przedświątecznym zabieganiu nikt na nic praktycznie nie ma czasu. U mnie w domku jest tak samo, ledwo starcza czasu na podstawowe zaplanowane czynności, a gdzie jeszcze wykroić chwilkę na hobby? Otóż są takie chwile, po kilka minut, które z powodzeniem daje się wykorzystać ;) 5 minut to wystarczająco dużo czasu, żeby pokolorować wstępnie obrazek na kartkę. Ten kolorowałam rano przed wyjściem do pracy, kiedy mój synek był unieruchomiony w łazience ;) Test nowego stempelka ze scrap.com.pl wypadł pomyślnie ;)
Przerobiłabym go na kartkę, ale teraz jestem zajęta haftem. Pamietacie jeszcze, że miałam na koniec kwietnia skończyć żaglowiec dla męża? Ja też pamiętam, i się śpieszę, każdą chwilkę poświęcam na stawianie kolejnych xxx, ale chyba nie uda mi się wyrobić w narzuconym sobie termine :( Najwyżej postaram się skończyć na imieniny męża, które są pod koniec maja ;)
Tak hafcik wyglądał 25 marca...
a tak wyglądał dziś rano
Dzieje się coś, ale to wciąż za mało, żeby zdążyć...
Obiecałam Ani pokazać moje zakupy z dni kraftu. Minął miesiąc od imprezy więc trochę czasu już minęło ;)
Skromne, bo kasy mi było żal, nic ciekawego tam w sumie nie widziałam. Podzielam tutaj opinię większości dziewczyn, które też były na wystawie.
Zastanawiam się przy okazji, czy osoby które zapisywały się na książeczki z wzorami dostały już jakieś informacje czy paczuszki, bo ja zapisywałam się na 3 sztuki i do tej pory nic mi nie wiadomo, a na wystawie była mowa o 3-4 tygodniach.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i już teraz życzę wszystkim Zaglądaczom
Wesołych Świąt Wielkanocnych!