odrabianie zaległości i na robienie tego na co czasu w ciągu tygodnia nie mamy. Ja swoją niedzielę wykorzystałam (pomimo bolącego okropnie ramienia) na wykonanie bieżących wpisów do albumów, zanim je bym przetrzymała. No i udało się, zostały mi jeszcze dwa albumy do zrobienia, natomiast dzisiaj powstały następujące wpisy:
1. dla monikijacka do jej cudownego albumu w klimacie zimowym :)
użyłam (poza obowiązkową Amber z ILS): distress stickles w dwóch kolorach (od mojego ulubionego sprzedawcy scrap.com) , kakomanie Fancy Pants zmowe, dziurkacz EK Success i elementy biżuteryjne, tzw. bali.
2.wpis dla Oriki :)
użyłam: brązowe kwiatki papierowe i szydełkowe, crackle paint w kolorze weathered wood i papier collage press z babeczkami (mniam!) z mojego ulubionego scrap.com-u, filiżankę i zawijaski od Gizmo ze Scrapińca, jasno brązowy bulion, jasnobrązową farbkę anita's i brązowe ćwieki Papermania.
3. lutową kartę do domowędrującego :)
miały być trzy warstwy i stempel, ale stempla zapomniałam użyć, ale serducho jako warstwę można uznać i będzie ok :)
użyty: papiery websters pages i collage press oraz różowa crackle paint od Endiego, serduszko ze Scrapińca i przezroczyste kropki akrylowe :)
no i to wszystko jak na razie, czuję, że znowu plecy przemęczyłam więc się na trochę położę...
Pozdrowienia dla Tu-zaglądaczy! Do usłyszenia niedługo!
Strony
▼
niedziela, 21 lutego 2010
niedziela, 14 lutego 2010
zbyt zmęczeni aby iść
No po prostu musiałam :) Moi Panowie turlający się po śniegu na zimowym spacerku :)
A tymczasem pisze się moja magisterka...
A tymczasem pisze się moja magisterka...
sobota, 13 lutego 2010
Od czego by tu
zacząć?
Może na początek pokażę zaległy wpis dla Milqin, do jej wędrującego Tajemniczego albumu :) Wpis wymęczony, bo kompletnie nie miałam na niego pomysłu. A nawet jak już coś wymyśliłam, to jakoś tak łyso wyszło...
Ale jak widać na załączonym obrazku, jasnobrązowy tusz od Endiego jest niesamowity! daje tak piękny starociowy efekt, że aż nie można się powstrzymać przed jego używaniem! (aż się boję, że mi się szybko skończy i będę musiała sobie radzić bez niego dłuższy czas, bo niestety następne zakupy scrapowe mam przewidziane za kilka miesięcy...)No i te papiery z ILS! W jaki sposób byłam w stanie tak długo im się opierać??
Niestety, jak już pisałam, z dniem pierwszego lutego rozpoczęłam pracę. Jest bardzo fajnie, chociaż w środę zostałam kompletnie sama i musiałam sobie poradzić z terminowym wysłaniem wniosku. Ale udało się, chociaż nie bez przygód (z tych nerwów 2 kilo schudło mi się w jeden dzień!). Całe szczęście, że widok z okna pokoju to wynagradza:
Na froncie hafciarskim mam jedną mała robótkę, ale jest to tajemnica więc jej jeszcze nie pokażę :) Ale zaczynam się też zbierać w sobie do rozpoczęcia pracy nad ikoną
POzdrawiam wszystkich zaglądających serdecznie!
Może na początek pokażę zaległy wpis dla Milqin, do jej wędrującego Tajemniczego albumu :) Wpis wymęczony, bo kompletnie nie miałam na niego pomysłu. A nawet jak już coś wymyśliłam, to jakoś tak łyso wyszło...
Ale jak widać na załączonym obrazku, jasnobrązowy tusz od Endiego jest niesamowity! daje tak piękny starociowy efekt, że aż nie można się powstrzymać przed jego używaniem! (aż się boję, że mi się szybko skończy i będę musiała sobie radzić bez niego dłuższy czas, bo niestety następne zakupy scrapowe mam przewidziane za kilka miesięcy...)No i te papiery z ILS! W jaki sposób byłam w stanie tak długo im się opierać??
Niestety, jak już pisałam, z dniem pierwszego lutego rozpoczęłam pracę. Jest bardzo fajnie, chociaż w środę zostałam kompletnie sama i musiałam sobie poradzić z terminowym wysłaniem wniosku. Ale udało się, chociaż nie bez przygód (z tych nerwów 2 kilo schudło mi się w jeden dzień!). Całe szczęście, że widok z okna pokoju to wynagradza:
Na froncie hafciarskim mam jedną mała robótkę, ale jest to tajemnica więc jej jeszcze nie pokażę :) Ale zaczynam się też zbierać w sobie do rozpoczęcia pracy nad ikoną
POzdrawiam wszystkich zaglądających serdecznie!